ZŁODZIEJE „KASKADERZY” PONOWNIE OKRADAJĄ JADĄCE CIĘŻARÓWKI

Sprawa napadów i kradzieży ładunków z jadących ciężarówek, nie jest czymś nowym, a najczęściej w ostatnich latach do tego typu zdarzeń dochodziło w Niemczech, Szwecji i Wlk. Brytanii.

Opisy napadów na jadące ciężarówki są jak żywcem wzięte z hollywoodzkich filmów akcji z karkołomnymi pościgami na autostradach. Akcja toczy się zazwyczaj nocą, trzy samochody zbliżają się do samochodu transportowego jadącego po autostradzie. Jeden z samochodów wyprzedza ciężarówkę i jedzie przed nią, by kontrolować jej szybkość. Drugi jedzie obok niej, by uniemożliwić mu wyprzedzanie, zaś ostatni jedzie z tyłu, dosłownie zderzak przy zderzaku. z tego właśnie ostatniego samochodu, jadącego bez świateł, aby nie można było rozpoznać ani kierowcy ani pasażera, przez rozsuwany dach wypełza na maskę sprawca, chwyta się tylnych drzwi ciężarówki i dokonuje włamania. wskakuje do wnętrza samochodu, łapie pakunki i paczki i wrzuca je przez szyberdach do samochodu, albo na pobocze, skąd zbiera je czwarty samochód złodziejskiego konwoju. cała akcja trwa dosłownie kilka chwil – złodziej zwinnie przeskakuje z powrotem na maskę tylnego samochodu, konwój dodaje gazu i znika bez śladu.

O problemie, który narasta w okresie przedświątecznym informuje „The Sun”, pisząc, że z racji zamawianych prezentów, ładunki są zazwyczaj cenne i łupem złodziei padają głównie PlayStation 5, telewizory, telefony komórkowe, komputery i laptopy.

Te napady nie są przeprowadzane na ślepo. Policja zakłada, że przy załadunku ktoś zbiera informacje o przesyłkach i trasie przewozu oraz numerach rejestracyjnych zestawów. Nikt nie ryzykuje takiego napadu i nie włamuje się do ciężarówki, która wiezie np. tylko kartony z papierem toaletowym.

Dlatego też National Vehicle Crime Intelligence Service (Navcis) wezwał szefów firm transportowych do wzmocnienia systemów zabezpieczeń i zróżnicowania tras, aby spróbować pokonać oszustów.

Niemniej można przypuszczać, że złodzieje mając swoich informatorów nadali będą wiedzieć, gdzie i na kogo się zaczaić…

Źródło: The Sun