KUCHNIA TRUCKERA – BULGOGI, CZYLI COŚ RODEM Z DALEKIEJ KOREI

Co powiecie na Bulgogi? Bulgogi to danie kuchni koreańskiej, które smakuje chyba każdemu. Zwłaszcza tym, którzy nie lubią bądź nie mogą jeść ostrych dań w które opływa kuchnia koreańska.

Składniki:

  • 600 gram wołowiny (najlepiej polędwicy, rostbefu bądź antrykotu)
  • 1 cebula
  • pół marchewki
  • cebula dymka (zielona cześć)

 

Marynata:

  • 4 łyżki ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżki cukru trzcinowego (bądź miodu (lipowego/wielokwiatowego) czy syropu z agawy)
  • 4 łyżki białego wina (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oleju sezamowego (z prażonego sezamu)
  • szczypta soli
  • pół startego jabłka (bądź jedno całe, ale małe)
  • 6 ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę bądź drobno poszatkowane.

 

Mięso kroimy w cieniutkie półcentymetrowe plasterki. W domu po prostu wołowinę wkładam do zamrażalnika na 2-3 godzinki, aby było łatwiej uzyskać pożądane efekt, ale będąc w trasie używam nożyczek na mięsie wyjętym z lodówki.

Do miski wrzucamy wszystkie składniki marynaty, porządnie mieszamy i dodajemy mięso. Tak powinno się marynować co najmniej dwie godziny a już najlepiej całą noc.

Gdy nasze mięso już się zamarynowało przygotowujemy resztę składników.

Na patelni rozgrzewamy trochę oleju i wrzucamy na średni ogień naszą wołowinę. Dosłownie po dwóch, trzech minutach, gdy mięso się zetnie dodajemy posiekaną w pióra cebule i pokrojoną w ulubiony sposób marchew.

Wszystko smażymy aż warzywa zmiękną (około 5-6 minut na średnim ogniu).

Mięsko podajemy z ryżem bądź którymś z makaronów azjatyckich. Dla podbicia smaku warto posypać danie świeżym szczypiorkiem oraz prażonymi ziarnami sezamu.

Smacznego!

Kasia Zbijewska