MIGRANCI CHCIELI DOSTAĆ SIĘ NA ZACHÓD, JEDNAK SWĄ PODRÓŻ ZAKOŃCZYLI NA PODKARPACIU

W tym roku informacji o tym, że w samochodach ciężarowych wykryto migrantów jest zdecydowanie mniej niż było to w latach ubiegłych, jednak bynajmniej proceder nielegalnego przekraczania granicy się nie skończył. Podobnie jak i działania grup, które te przewozy organizują wykorzystując przy tym niewiedzę i desperację osób pragnących dostać się na Zachód.

Na Podkarpaciu pracownik stacji paliw zauważył w jednym z zestawów stojącym na parkingu przeciętą plandekę naczepy o czym poinformował stosowne służby. Gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze z krośnieńskiej policji, strażnicy graniczni z Sanoka i Rzeszowa oraz funkcjonariusze KAS z Barwinka okazało się, że w dwóch naczepach ukrytych było 11 obcokrajowców z Nepalu, Pakistanu i Indii. Jak zeznali, osoby „organizujące” przejazd w Rumunii zainkasowali od nich po 3000 euro i bez wiedzy kierowców ukryli ich w ciężarówkach.

Uchodźcy zostali zatrzymani w przeciwieństwie do kierowców, którzy nie wiedzieli, że wiozą „pasażerów na gapę”.  Trzeba przyznać, że kierujący mieli swoiste „szczęście”, bo było już bardzo wiele przypadków, gdy fałszywe zeznania migrantów o tym, że za zgodą kierowców dostali się do przestrzeni ładunkowej, przysporzyło im sporo kłopotów.

 

Źródło: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej