
06 paź POŚPIECH, BRAWURA, BRAK WYOBRAŹNI A MOŻE RACZEJ ROZSĄDKU?
Statystyki, jeżeli chodzi o wypadki na przejściach drogowo-kolejowych są alarmujące. W tym roku w wyniku wypadków życie straciło blisko 30 osób, które wjechały pod pociąg.
Uświadamiające akcje i kampanie trwają cały czas, a mandaty za zignorowanie przepisów i ich mnożenie razy dwa ramach tzw. recydywy zdają się nie odstraszać i nadal zbyt wielu kierowców ryzykuje życie lub zdrowie uważając, że zdążą przejechać przed pociągiem.
O tym, że mandat można dostać nawet po kilku tygodniach od popełnienia wykroczenia przekonał się kierowca ciężarówki, który na przejeździe kolejowym w Sarnakach wjechał na przejazd pomimo nadawanego przez sygnalizator czerwonego światła i sygnału dźwiękowego. Wtedy mu się „upiekło” z tym tylko, że uszkodził rogatki kolejowe i w efekcie o zdarzeniu została powiadomiona policja. Na podstawie zabezpieczonego monitoringu udało się ustalić samochód i kierowcę, który otrzymał mandat właśnie w wysokości 2 tys. zł, zgodnie ze stawką obowiązującą w dniu wykroczenia.
Niejako przy okazji „rykoszetem” oberwało dwóch kierowców osobówek, których w tym samym czasie uchwyciły kamery. Jeden z nich podzielił los trakera i dostał identyczny mandat, a sprawę drugiego sprawę będzie rozstrzygał sąd.
Źródło: Policja