LIST – ADAM „PEPLA” – KIEROWCA, KTÓRY ZAWODOWO ZACZĄŁ JEŹDZIĆ W WIEKU 18 LAT

Witam wszystkich serdecznie,

Mam na imię Adam, choć wiele osób zna mnie jako „Pepla” i zawodowym kierowcą jestem już prawie 4 lata. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że za niecały miesiąc będą miał dopiero 22 lata.

Ostatnio trafiłem na list Filipa, który mając 18 lat nie może otrzymać profilu kierowcy zawodowego i co z tym związane, rozpocząć kursu na samochody ciężarowe LINK

Postanowiłem więc napisać, jak to było w moim przypadku.

 

Kiedyś przypadkowo natrafiłem na videoblogi na YouTube. Bardzo mnie to zaciekawiło, zacząłem pogłębiać swoja wiedzę na ten temat, czytając różne artykuły. Zdając jeszcze prawo jazdy na kategorię B często rozmawiałem o tym z instruktorem. Zawsze myślałem, że trzeba mieć skończone 21 lat, żeby zostać kierowcą. Pewnego dnia jadąc do Bydgoszczy, instruktor powiedział, że ma znajomego, który uczy na kat. C+E i jeśli chcę, może dopytać go o szczegóły. Ja się oczywiście zgodziłem i właśnie w taki sposób zostałem kierowcą, mając tylko 18 lat.

Ale po kolei.

Gdy już byłem pełnoletni zacząłem dzwonić po ośrodkach nauki jazdy, ale wszędzie mówili, że do wyższych kategorii muszę mieć ukończone 21 lat. Ale gdy dostałem namiary od instruktora na konkretny ośrodek to dowiedziałem się, że nie ma żadnego problemu bym zrobił kat. C a potem C+E. Ale wcześniej musiałem zrobić kwalifikację wstępną, 280-godzinną. Chcę jednak zaznaczyć, że sytuacja miała miejsce prawie 4 lata temu, więc wówczas jeszcze nie było PKZ (Profil Kierowcy Zawodowego). W międzyczasie otrzymałem orzeczenie lekarskie i psychologiczne, które stwierdzały brak przeciwwskazań do kierowania pojazdami ciężarowymi.

U mnie to szło naprawdę błyskawicznie, bo 3 grudnia skończyłem 18 lat, a dzień później robiłem już badania. Miałem wcześniej zarezerwowany termin na kwalifikację i gdy już miałem orzeczenie zacząłem ją robić. Potem egzaminy i pierwsza praca na Volvo FH12, dwa tygodnie na przyuczeniu z Dawidem, a potem już sam.

Nie ukrywam, że problemy były różne. Sam dopiero co się uczyłem zawodu, a np. na przejściu rumuńsko-bułgarskim powiedzieli mi, że nie mogę jeździć, bo jestem za młody. Ale powiedziałem im, że ich przepisy mnie nie interesują, bo mnie obowiązuje polskie prawo.

Dziś mam prawie 22 lata, ale nadal często słyszę, że gdy zaczynałem jeździć, to robiłem to nielegalnie i mało kto mi wierzy, że tak w istocie było.

Ale tu pokutuje brak znajomości przepisów. Pamiętam jak dziś, że mój pierwszy szef sprawdzał przepisy, z kimś się telefonicznie konsultował, by się upewnić czy mogę legalnie jeździć po Europie. Dopiero, gdy dostał potwierdzenie, to mnie zatrudnił.

Nie ukrywam, że dziwią mnie takie sytuacje i problemy z dostępem do zawodu, jakie ma chociażby Filip, bo przepisy mówią przecież jasno, kto i na jakich warunkach może jeździć. Sam dostaję dużo telefonów właśnie z zapytaniami, co trzeba zrobić, by móc zawodowo jeździć i każdemu staram się w jakiś tam sposób pomóc.

Obecnie jeżdżę cysterną po Europie Zachodniej i uważam to za coś najbardziej normalnego.

Życzę wszystkim młodym chłopakom i oczywiście dziewczynom też, by realizowali swoje pasje oraz marzenia i by żaden bezduszny urzędnik, który nie ogarnia przepisów, w tym im nie przeszkodził.

 

Do zarobaczenia na szlaku
Adam „Pepla”