
17 sty 4 SETNE PROMILA ZADECYDOWAŁY, ŻE MĘŻCZYZNA CHWILĘ „ODPOCZNIE” OD JAZDY
Sprawa oczywistą jest fakt, że alkohol i jazda wzajemnie się wykluczają. Praktycznie codziennie pojawiają się informacje o zatrzymaniu kierowców przyłapanych na jeździe „na podwójnym gazie”. Nagłaśniane są zazwyczaj te najbardziej spektakularne przypadki, gdy kierujący w czasie kontroli wydmuchał przeszło 2, a bywa, że i 3 promile. Wówczas sprawa jest oczywista, bo wiadomo, że chociaż do pewnego momentu był on świadomy, tego że w taki stanie nie powinien prowadzić i w ten sposób popełnia on przestępstwo.
Z tym tylko, że zdecydowanie częściej zdarzają się przypadki, że kierowcy przyłapywani są na jeździe po tzw. użyciu alkoholu, czyli gdy zawartość alkoholu we krwi waha się pomiędzy 0,2 a 0,5 promila. Wówczas takie zdarzenie traktowane jest jako wykroczenie, z tym tylko, że dla kierowcy zwłaszcza zawodowego ma ono bardzo poważne konsekwencje.
Zgodnie z art. 87 Kodeksu wykroczeń prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu bądź środków o podobnym działaniu, grozi: grzywna nie niższa niż 2500 zł (maksymalna to 30 tys. zł) lub areszt do 30 dni; zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat i 15 punktów karnych.
Najczęściej jednak jest tak, że kierowca wsiadając za kierownicę nie miał świadomości, że łamie prawo, bo bez wcześniejszego przebadania się alkomatem trudno jest stwierdzić w jakiej się jest kondycji psychofizycznej.
I najprawdopodobniej tak właśnie było w przypadku litewskiego kierowcy, zatrzymanego w Białymstoku na drodze krajowej nr 8 w miejscowości Przewalanka przez funkcjonariuszy ITD. W czasie kontroli wyszło bowiem na jaw, że mężczyzna prowadzi „po spożyciu” mając 0,24 promila alkoholu. W związku z tym do dalszych czynności został on przekazany funkcjonariuszom policji.
Źródło: WITD Białystok