
13 lut PRZEWOZIŁ ODPADY, Z TYM TYLKO, ŻE NIE DO KOŃCA TE ZADEKLAROWANE W DOKUMENTACH
Kary za niewłaściwy transport odpadów przewidziane zostały w różnych aktach prawnych i mogą one wynieść od kilkuset złotych w przypadku drobnych naruszeń do nawet kilkuset tysięcy złotych w przypadku tych najpoważniejszych. Z tym, że nadal czasami zdarzają się sytuacje, że pojawiają się wątpliwości, co do ich prawidłowej klasyfikacji.
I tak właśnie było w przypadku kontroli ciężarówki na S7. Funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Celno-Skarbowego zweryfikowali dane zawarte w dokumentacji i prześwietlili ciężarówkę przy użyciu mobilnego skanera RTG. Z dokumentów przedstawionych przez kierowcę wynikało, że przewozi odpady z żelaza i stali, ale wyszło na jaw, że w przestrzeni ładunkowej znajdują się jeszcze inne elementy poza zgłaszanymi przez przewoźnika – gumowe i plastikowe.
W związku z wątpliwościami, co do prawidłowej klasyfikacji odpadów, wezwano inspektorów (WIOŚ) z Delegatury w Elblągu, którzy następnie udali się na miejsce załadunku. Okazało się że na posesji i w pomieszczeniach zakładu znajduje się duża ilość zdemontowanych części samochodowych oraz uszkodzone pojazdy.
Za stwierdzone podczas kontroli naruszenie z Ustawy o transporcie drogowym, kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 zł , natomiast ujawnienie miejsca nielegalnego prowadzenia demontażu pojazdów zagrożone jest karą w wysokości do 500 tys. zł. Dalsze czynności w sprawie prowadzi WIOŚ w Elblągu.
Źródło: KAS Olsztyn