KIEROWCA CIĘŻARÓWKI I JEGO PRACODAWCA KOMBINOWALI NA WADZE DOSTARCZAJĄC TOWAR

Proceder stary niemal jak sam transport, ale jak widać nadal ma swoich amatorów. Chodzi o kwestię ważenia towaru wraz z samochodem. Kiedyś najczęściej do tego typu zdarzeń dochodziło na terenie zakładów mięsnych, gdzie kierowca po zważeniu „na pusto” spuszczał płyn z układu (najczęściej wówczas wodę) i dopiero wówczas ładował towar. Po wyjeździe uzupełniał wodę i zadowolony jechał z nadwyżką mięsa, które potem sprzedawał.

Tym razem na pomysł oszustwa wpadł jeden z właścicieli punktu skupu, który wspólnie z kierowcą stosowali podobny „patent”.  W naczepie samochodu ciężarowego, zamontowali przegrodę, za którą ukryty był zbiornik z wodą, który zawyżał jednorazowo wagę nawet do 7 ton. Zazwyczaj w porze nocnej razem przyjeżdżali sprzedawać truskawki. Przy wjeździe ważyli pojazd z owocami, po czym zanim rozładowali go, kierowca podjeżdżał pod studzienkę i ze specjalnie zamontowanego węża niepostrzeżenie wypuszczał wodę bezpośrednio do studzienki kanalizacyjnej, a następnie ponownie wjeżdżali na wagę.

Tym razem jednak to nie przysłowiowa „trzynastka” okazała się być dla nich pechowa, bo wpadli na gorącym uczynku za 14. razem.

Wykonane w tej sprawie przez policjantów czynności oraz zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanym zarzutów oszustwa na kwotę ok. 250 tys. zł. Mężczyznom grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności i wysokie grzywny.

 

Źródło: Policja