JECHAŁ Z NACZEPĄ BEZ WAŻNYCH BADAŃ I OC, ALE SPRAWA OKAZAŁA SIĘ BYĆ ZDECYDOWANIE POWAŻNIEJSZA

Funkcjonariuszy ITD w czasie kontroli ciężko jest czymś zaskoczyć, bo na drodze widzieli i słyszeli oni niejedno. Choć czasami zdarzają się takie przypadki, jak ten w Kamieniu, gdzie inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie na DW 747 zatrzymali do rutynowej kontroli zestaw przewożący kruszywo.

Z racji tego, że kierowca nie okazał dowodu rejestracyjnego naczepy, funkcjonariusze postanowili sprawdzić ją w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów. Najpierw okazało się, że numer VIN nie jest zgodny a numerami tablicy rejestracyjnej, a następnie wyszło na jaw, że generalnie pojazdu z takim numerem VIN w ogóle nie ma w bazie danych. Po telefonie kierowcy do szefa sprawa się po części wyjaśniła, bo okazało się, że naczepa została zakupiona za granicą a w Polsce nie została zarejestrowana. Tablice rejestracyjne przewoźnik przełożył natomiast z innego swojego pojazdu.

Kontrola nie skończyła się więc jedynie na mandacie za brak badań technicznych, bo w sprawę włączył się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (za brak OC) oraz policja, która będzie prowadzić ją pod kątem ewentualnego przestępstwa.

 

Źródło: WITD Lublin