SKŁADOWISKA ODPADÓW W POLSCE PŁONĄ, ALE ICH SPROWADZANIE TRWA CAŁY CZAS

Ostatnio tematów odpadów, a właściwie ich nielegalnego składowania stał się jednym z tych, które w mediach poruszane są praktycznie codziennie. Trwają wzajemne oskarżenia, kto jest za to odpowiedzialny i na czyj koszt składowiska powinny być zutylizowane, a w tym czasie kolejne ciężarówki z niebezpiecznymi odpadami wjeżdżają do naszego kraju.

Ostatnio jedna z nich została zatrzymana na A4 w Mysłowicach przez Funkcjonariuszy Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. W czasie kontroli okazało się  że przewożone odpady nie są jednolite, jak zostało to przedstawione w dokumentach wymaganych do przewozu odpadów i do SENT. Ponadto mundurowi wykryli opakowania z oznaczeniami informującymi o materiałach niebezpiecznych, a taki towar posiada odrębny kod odpadu i jest traktowany jako niebezpieczny. Ponadto nie może zostać on poddany bezpośrednio recyklingowi bez uprzedniego specjalnego oczyszczenia. W czasie prowadzonych czynności wyszło również na jaw, że podmiot odbierający nie posiada wymaganych wpisów do rejestru w bazie danych odpadów więc de facto nie ma on upoważnienia do przetwarzania powyższego rodzaju odpadu.

W związku z tym sprawa została przekazana Małopolskiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu oraz Wojewódzkiemu Inspektoratowi ochrony Środowiska w Krakowie.

 

Źródło: IAS w Katowicach