Jadę do Kuwejtu przez Irak i w okolicy miejscowości Basrah, już niedaleko kuwejckiej granicy jest rondo, przed rondem korek. Zwalniam powoli, w końcu się zatrzymuję i czekam. Za mną stoi mikrobus. Jednakże w lustrze widzę z przerażeniem, że za mikrobusem zbliża się ciężarówka, dość szybko. Nie wyhamuje, myślę! Wszystko trwa parę sekund, ciężarówka wali z rozpędem w mikrobus, mikrobus we mnie, a ja już na szczęście nie walę w nikogo. Jednak siła uderzenia jest spora. W lustrze widzę, że od siły uderzenia ludzie wypadają przez okna i drzwi z mikrobusa, zaś z ciężarówki, która walnęła z tylu wypadają barany i pędzą w pustynię! A wiec katastrofa! Ludzie z mikrobusa lezą na piachu na poboczu, barany beczą i biegają wokoło, ogólny tumult.
Z Basrah przyjeżdża policja, dwie sanitarki a inni kierowcy łapią barany. W dodatku się okazało, że ciężarówka z baranami była piętrowa, wiec dużo zwierząt jest rannych, bo pospadały z wysokości. Parę baranów wpadło nawet do mikrobusa, parę zaś leży razem z rannymi, wszystko pomieszane i jeden duży harmider.
Ludzie zabierają żywe barany, sanitarki rannych a mnie policja, jak również tych dwóch innych kierowców, busa i ciężarówki i wiozą nas do Basrah.
Cdn.
Wcześniejsze odcinki wspomnień Leszka w dziale BYĆ KIEROWCĄ https://e-truckbus.pl/byc-kierowca/
PODOBA CI SIĘ TEN WPIS? 😎😎😎 POLUB NASZ FANPAGE!