Witam!
Mam na imię Mateusz, pseudo „Raptus” i kierowcą zawodowym jestem od 10 lat. Od zawsze lubiłem podróże, motoryzację, sport, ciągłe zwiedzanie i bycie niezależnym. Może nie byłbym w tym zawodzie gdyby nie rodzice, którzy 20 lat temu zapoczątkowali ten biznes i dziś razem wspólnie prowadzimy małą firmę rodzinną.
Jedynym minusem w naszej pracy jest rozłąka, którą ciężko znieść, dlatego ja wypełniam każdą minutę jakąkolwiek aktywnością którą jest m.in.: skakanka, siłownia, rolki, crossfit, bieganie, zwiedzanie czy nawet leżenie na plaży, bądź chodzenie o górach. Nie ma możliwości żebym choć minutę siedział bezczynnie. Gdy wracam do domu urozmaicam sobie aktywność również pójściem na basen czy na trampoliny.
Uwielbiam ruch, jak się coś dzieje, ciągłą gonitwę, dużo spraw i bycie pod presją czasu.
Kiedyś myślałem, że nie da się zorganizować życia w trasie tak żeby pogodzić to z treningami. Dziś wiem, że się myliłem i postanowiłem to z dnia na dzień zmienić. Bywa tak że trening robię rano, a nie raz jest i tak że kończę ćwiczenia o godz. 23.00. Nie liczę czasu i nie zwracam uwagi na to ile śpię. Często jest tak, że jem podczas jazdy, a mając przerwę 45 min robię obfity trening lub pobiegam po okolicznym terenie.
Jeżdżąc chłodnią po całej Europie mam możliwość zwiedzania rożnych krajów, raz być w górach raz weekend spędzić na plaży. Gdy mam tylko chwilę wolną, również w tygodniu, to zamykam kabinę i idę przed siebie, by jak najwięcej zobaczyć w danym miejscu, gdzie jestem.
Rzuciłem całkowicie alkohol, przestawiłem sie na zdrową żywność w której jest pełno owoców i warzyw, choć od słodyczy nie stronię, bo je uwielbiam 😉 Jem małe porcję, ale często, bo ok. 5 posiłków dziennie. W trasę wożę akcesoria do ćwiczeń, które są niezbędne do utrzymania kondycji i dobrej sylwetki. Kiedyś ważyłem 105 kg i do pewnego momentu mi to nie przeszkadzało, aż kiedyś spojrzałem w lustro i powiedziałem, że tak nie będzie!
Dziś bardzo dobrze się czuję, nie wiem co to choroba czy ból kręgosłupa. Wzbogacam swoją dietę rożnymi odżywkami , suplementami i witaminami, aby regenerować swój organizm po każdym ciężkim treningu. Dziś bardzo się cieszę, że należę do grupy aktywnych truckersów HWT, u których nie brakuje zacięcia i wytrwałości w tym co robimy 😉
Pozdrawiam wszystkich i zachęcam nawet do jak najmniejszej aktywności, czy to w domu czy w trasie, bo tylko my decydujemy jak będziemy wyglądać i czuć się wraz z przybywającymi nam latami.