Cześć!!!
Mam na imię Patryk i mam 35 lat. Swoją przygodę z ćwiczeniem rozpocząłem w wieku szkolnym. Grałem w klubie MKS Mława w piłkę nożną, w szkole jeździłem na wszelkiego rodzaju zawody sportowe osiągając małe i większe sukcesy, które motywowały mnie do działania. Życie lubi nam pokazywać jak bardzo jest nieprzewidywalne i tak w 2006 roku trafiłem do wojska w którym zabawiłem całe 5 lat. Tam nauczyłem się wykorzystywać masę ciała do ćwiczenia i kształtowania poprawnej sylwetki. Ćwiczenia na drążku, poręczach do tzw. dipów, pompki i przysiady pozostały ze mną do dnia dzisiejszego. Po wyjściu z wojska pracowałem w różnych firmach wykonując różne zawody i w żadnym nie potrafiłem się ogarnąć. Od 3 lat jestem kierowcą busa na trasach międzynarodowych. To tu zaczęła się moja niekorzystna przemiana. Z normalnego i wysportowanego gościa, z trasy na trasę stawałem się coraz cięższy, powolniejszy. Szybciej się męczyłem aż dobiłem do wagi 107 kg ?. Lampka zapaliła mi się, gdy nie potrafiłem bez wysiłku założyć skarpet a na parkingu od kranu gdzie nabiera się wodę wracałem 3 razy odpoczywając. Zacząłem z powrotem ćwiczyć, robić pompki, kupiłem hantle, taśmy trx i gumy oporowe. Ułożyłem trening i do przodu. Na początku nie było łatwo, ale nie podawałem się. Nie miałem nikogo, kto mógłby mnie dopingować i dodatkowo motywować. W listopadzie 2018 r. za sprawą Sebastiana Leszczyńskiego trafiłem na Fecebooku do grupy kierowców aktywnych Hard Working Truckers Elite ??? Od tamtego momentu moje życie odmienił się o 180° znalazłem się w gronie ludzi, którzy przeszli przez podobne sytuacje związane z charakterystyką pracy kierowcy… otyłość. Dziś jestem innym człowiekiem napędzonym pozytywną energią siła i witalnością. Dzięki grupie HWT, mojej determinacji i cierpliwości z wagi 107 kg schudłem do 93 kg. Od listopada 2018 do lipca 2019. W chwili obecnej, jako były żołnierz robię trening, który składa hołd poległemu w Afganistanie żołnierzowi USA, mianowicie #murphchellenge, na który składa się 1,6 km biegu, 100 podciągnięć na drążku, 200 pompek, 300 przysiadów i 1,6 km bieg. Wszystkich, którzy myślą albo jeszcze nie zdążyli pomyśleć o zmianie swojej formy i sylwetki zachęcam do ćwiczeń. To jest tylko jedna godzina dziennie, a chwała przez kolejne 23 godziny.