Sałatka to chyba najprostsze co można zrobić. Na lekkie śniadanie jest w sam raz, żeby po 4 h 30 jazdy zjeść coś bardziej kalorycznego na obiad. Ja ostatnio zabieram w trasę mixy sałat. Takie gotowe ze sklepu, ale zawsze można pokusić się o zabranie w trasę główki prawdziwej sałaty. Ilość dodatków również jest porażająca i każdy znajdzie dla siebie coś co lubi. Ja zawsze w trasie mam ogórki i pomidory, zatem właśnie to dziś zawitało na moim śniadaniu.
Mniej więcej 1/3 opakowania gotowego mixu sałat wykładam na talerz. Do tego dodaje 2 średniej wielkości pomidory (mogą być również koktajlowe) oraz 2 ogórki gruntowe.
Kroimy w kostkę warzywa i dajemy je na talerz. W lodówce znalazłam jeszcze 125g mozzarelli, więc odsączam ją z płynu, w którym pływa i kroję na mniejsze kawałki. Do tego sól, pieprz, zioła (kto jakie lubi). Ja użyłam bazylię, oregano i rozmaryn. Nie stosuję sosów czy olejów, ale świetnie sprawdza się łyżka jogurtu naturalnego czy majonezu z czosnkiem. Tak samo jak oliwa z oliwek czy olej rzepakowy, aby potrawę czymś okrasić i podkręcić smak sałatki.
Świetnie również sprawdzą się takie połączenia jak: sałata, kukurydza, tuńczyk. Sałata, pomidor, ogórek, jajko. Sałata, kiełki (wszelkiego rodzaju) 1/3 opakowania ugotowanej kaszy gryczanej, oliwki czarne.
Smacznego
Kasia Zbijewska
PODOBA CI SIĘ TEN WPIS? POLUB NASZ FANPAGE!