Mc Robert Mariusz zawodowo jeździ i prawie tak samo… gotuje

Mc Robert Mariusz zawodowo jeździ i prawie tak samo… gotuje

Witam wszystkich związanych z kierownicą. Mam na imię Robert, choć w środowisku bardziej funkcjonuję jako Mc Robert Mariusz i jestem kierowcą busa od prawie 8 lat.

Wcześniej prowadziłem sklep przez ok. 20 lat, ale jak otworzyli „Biedronkę” tuż obok pomyślałem o zmianie zajęcia. Zacząłem więc jeździć i początkowo było to wszystko trudne do ogarnięcia, bo ciągle brakowało czasu, nawet na jedzenie. Jednak później sytuacja się zdecydowanie poprawiła, zaczęły się wolne weekendy, a czasami nawet i dłuższe postoje. I wówczas mogłem się rozłożyć ze swoją „kuchnią“.

Jeśli chodzi o samą jazdę, to robię około połowę mniej kilometrów niż wtedy, gdy zaczynałem. Dla mnie jest to o tyle istotne, bo dużą wagę przywiązuję do tego co jem, i jak samo danie wygląda. Kiedyś więc tylko podgrzewem to co miałem przygotowane przed wyjazdem z domu w słoikach, teraz mogę kulinarnie trochę poszaleć. Tym bardziej, że gotować nauczyłem się dużo wcześniej, by wyręczać żonę w obowiązkach.

I do dziś też sporo gotuję w domu na bieżąco jak jestem oraz przygotowuję sobie produkty, które pakuję próżniowo, a potem muszę je jedynie podgrzać. Głównie mięsa, które trzymają się w lodówce nawet przez kilka tygodni. Mam m.in. nogę z kaczki z warzywami, czyli marchewką, pietruszką i selerem przygotowane w wolnowarze. I potem zamiast robić wszystko od podstaw, w trasie mam chwilkę dla siebie.

Zazwyczaj wrzucam to co zabrałem z woreczka do garnka, zalewam wodą, chwilę pogotuję i mam domowy rosół, do którego muszę tylko ugotować makaron. W drodze obecnie jestem średnio 4 tygodnie i przejeżdżam przez różne kraje, w których kupuję produkty będące ich wizytówką i rzeczywiście przy gotowaniu robią one „robotę”. W Hiszpanii są to głównie owoce morza, a we Francji sery. Choć oczywiście najwięcej produktów kupuję przed wyjazdem w Polsce.

Potem wystarczy otworzyć, to co mam zapakowane próżniowo, dodać trochę świeżych warzyw, czasami jakieś pieczarki podsmażyć na cebulce i danie nie tylko prezentuje się, tak jak należy, ale i odpowiednio smakuje.

Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku

Mc Robert Mariusz

Sprawdź także