Wymusić pierwszeństwo można na wiele sposobów. W świetle prawa jest to zmuszenie innego użytkownika drogi (np. kierowcy drugiego pojazdu), znajdującego się na drodze z pierwszeństwem przejazdu, do istotnej zmiany prędkości, zmiany pasa ruchu lub zatrzymania się. Natomiast włączając się do ruchu, jesteśmy zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom i innym uczestnikom ruchu drogowe. Jeżeli tego nie zrobimy, grozi nam mandat w wysokości 300 zł. Jeśli jednak w trakcie zdarzenia dojdzie do kolizji, kara może być wyższa. Co prawda to zdarzenie drogowe nie wymaga wzywania policji, jednak jeśli już ta pojawi się na miejscu, można otrzymać karę do 5000 zł. Na dodatek, za każdą kolizję można dostać do 6 punktów karnych. Jednak kara ta i tak jest stosunkowo niewielka w porównaniu z zagrożeniem, jaki występuje w przypadku takiego manewru. Wymuszenie pierwszeństwa bardzo często kończy się kolizją, a nawet poważnym wypadkiem, gdy inni kierowcy nie zauważą naszego zachowania i w porę nie zareagują.
I tak właśnie było na drodze wojewódzkiej nr 757, w powiecie staszowskim, w miejscowości Podmaleniec. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca samochodem osobowym wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie ustąpiła pierwszeństwa jadącej prawidłowo ciężarówce. W efekcie doszło do wypadku, a kobieta w związku z odniesionymi obrażeniami trafiła do szpitala.
Źródło: Policja, fot. OSP Wiśniowa