W domu na drogę smażę sobie mięsa i pakuje próżniowo 2 tygodnie wytrzymuje, a także gotuję ryż i to samo w próżni. Unikam potraw przetworzonych i konserwowanych. Piję również bardzo dużo kiszonych płynów jak sok z buraków, woda po kiszonych ogórkach i kapuście… jest to złoto dla naszego organizmu 😋
Treningi robię, tak jak wspomniałem wcześniej, prawie każdego dnia. Uwierzcie mi, że jak się wciągnięcie to nie będziecie mogli bez tego żyć 💪😄👊 Jeżdżę bardzo dużo na trasie na rowerze, biegam i trenuję siłowo. Startuję w Maratonach Rowerowych oraz biorę udział w RUNMAGEDONACH 😄Treningi układam sobie sam 🙂 Ktoś mi kiedyś powiedział, że moje działanie instynktowne powinno być gdzieś zapisane 😄 Więc piszę do Was
Życzę wszystkim wytrwałości w postanowieniach i dążeniu do wymarzonej sylwetki 🙂 Zapomniałem dodać , że jestem już dziadkiem i w tym roku kończę 50 lat ,ale to nie ma znaczenia bo wiek to tylko CYFRY 😁Pozdrawiam
GRZEGORZ „DZIADEK” SWĄ PRZEMIANĘ ZACZĄŁ OD DIETY
Witajcie,
Może już mnie kojarzycie. Jestem Grzegorz Szafrański dla przyjaciół „Dziadek” z Hard Working Truckers Elite – kierowca od 19 lat. Jeszcze 2 lata temu ważyłem 120 kg. Nie dbałem o siebie prowadziłem się zwyczajnie źle! Więc postanowiłem coś ze sobą zrobić.
Zacząłem od diety, sam bez pomocy „specjalistów”. Czytałem i wchłaniałem informacje głównie z Internetu. Okazało się, że popełniałem bardzo dużo błędów żywieniowych. Podstawą każdej diety jest WODA, mnóstwo wypitej wody, nawet 4 litry dziennie. POŻEGNAŁEM chleb, makarony, wszystko co z białej mąki, ziemniaki, niezdrowe oleje (używam tylko oleju kokosowego do wszystkiego) CUKIER w każdej postaci. 100% wiadomo, że nie można go uniknąć, bo cukier jest wszędzie, nawet w i kiełbasie i owocach. Odstawiłem całkowicie alkohol. Zacząłem za to jeść wszelkie kasze, makarony (tylko pełnoziarniste ale rzadko), warzywa tonami i sporo owoców.
GRZEGORZ „DZIADEK” WZIĄŁ SIĘ ZA SIEBIE
Witajcie przyjaciele, mam na imię Grzegorz, ale w środowisku kierowców jestem nazywany „Dziadkiem” . Chcę króciutko przedstawić Wam jak będąc kierowcą można w trasie dbać o swoje zdrowie i kondycję . Uważam że zdrowie to podstawa i nikogo z nas nie stać na chorowanie. Dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na to co jemy. Wielu z nas szoferów uważa, że nie ma na to warunków i czasu. Nieprawda? Jestem kierowcą od 19 lat. Jeszcze 2 lata temu ważyłem 120 kg. Nie dbałem o siebie prowadziłem się zwyczajnie źle! Hektolitry wypitego alkoholu, zła dieta i brak ruchu doprowadziły mnie do wielu chorób i schorzeń. Początki miażdżycy, hemoroidy, dna moczanowa, zgaga, refluks, problemy z sercem a nawet POHP? Wrak człowieka!!! Postanowiłem coś z tym zrobić i powiem Wam, że nie było łatwo to zmienić, ale gdy po pierwszych 2 miesiącach zobaczyłem zmiany w swoim wyglądzie i zdrowiu napędziło mnie to tak, że obecnie nie wyobrażam sobie dnia bez treningu.