Właśnie minęły dwa lata odkąd w życie weszły przepisy dotyczące zatrzymania kierowcy prawa jazdy na 3 miesiące za stwierdzone oszustwo dotyczące czasu pracy. Czyli chodzi o takie sytuacje jak: jazda bez karty; jazda z cudzą kartą; jazda bez wykresówki; jazda z kilkoma wykresówkami na jedną dobę; jazda z wykresówką na cudze dane; jazda z odłączonym tachografem; manipulowanie zapisów tachografu przy użyciu urządzenia lub przedmiotu (tzw. magnes).
Z tym tylko, że kara dotyczy tylko tych wykroczeń, które popełniono „podczas aktualnego dziennego czasu prowadzenia”, czyli jednym słowem by czasowo stracić prawo jazdy trzeba być niejako złapanym na gorącym uczynku.
I tak właśnie się stało 4 stycznia, gdy zachodniopomorscy inspektorzy w miejscowości Sławno zatrzymali do kontroli drogowej zestaw, którego kierowca w trakcie kontroli wspomagał się kartą szefa. Konsekwencje były łatwe do przewidzenia – mandat, choć trochę większy niż za to naruszenie, bo dodatkowo okazało się, że i tak przekraczał czas pracy, czyli nie 2000 a 2600 zł i zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące.
Nieco więcej „szczęścia” miał ukraiński kierowca zatrzymany tego samego dnia na granicy RP w miejscowości Chyżne, który również jak wykazała kontrola, posługiwał się nieswoją kartą. Z tym tylko, że miało to miejsce 2 stycznia więc poza bieżącym dziennym okresem prowadzenia pojazdu, co uchroniło go przed zatrzymaniem prawa jazdy i skończyło się na mandacie.
W obydwóch jednak przypadkach za poważne naruszenie przepisów Ustawy o transporcie drogowym na przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne.
Źródło: ITD