Kolejny mecz z gatunku, w którym nie tyle liczy się wynik, lecz szczytny cel

Kolejny mecz z gatunku, w którym nie tyle liczy się wynik, lecz szczytny cel

Najoględniej mówiąc, reprezentacja naszego kraju w piłce nożnej spektakularnych sukcesów nie odnosi, podobnie jak i polskie kluby grające w europejskich pucharach. Nie oznacza to jednak, że zainteresowanie futbolem w naszym kraju jest z roku na rok mniejsze. Z tym tylko, że coraz częściej kibice przychodzą nie na mecze o najwyższą stawkę, ale te charytatywne, którym przyświeca szczytny cel. Jak choćby ten rozegrany wczoraj w Szczuczynie.

Stowarzyszenie „Nim będzie za późno” zorganizowało już czwarty mecz, w którym wystąpili kierowcy zawodowi. We wcześniejszych, które odbyły się w Przejazdowie ich rywalami byli policjanci, strażacy  i ratownicy medyczni. Zamiast „medyków” miało być wprawdzie ITD, ale mógłby to być mecz z gatunku podwyższonego ryzyka, bo wiadomo, że na co dzień obie grupy nie darzą się wielką miłością. Teraz po raz kolejny na murawę wybiegli strażacy, tym razem z PSP i OSP ze Szczuczyna.

Przegrana 6:4 ujmy kierowcom zawodowym nie przynosi biorąc pod uwagę, jaki rodzaj pracy wykonują oni na co dzień. Ale, wiadomo, że nikt nie lubi przegrywać i dlatego po spotkaniu „mundurowi” zostali zaproszeni na mecz rewanżowy, który ma się odbyć w przyszłym roku z końcem maja w Przejazdowie. A nastroje po meczu były bojowe.

Mamy kierowców z całej Polski, bo są kierowcy m.in. z: Bydgoszczy, Radomska, okolic Świecia, Gdańska, a nawet z Tarnowa. Reprezentacja powoli się nam krystalizuje, a dobierając skład, patrzymy przede wszystkim na to, czy ktoś mecz wytrzyma kondycyjnie. Bo gramy klasycznie, dwa razy po 45 minut, z tym tylko, że zmiany są „hokejowe”. Na ławce jest zazwyczaj 16 zawodników, którzy zmieniają się w razie potrzeby. Ale widać, że chłopaki z roku na rok są coraz lepiej przygotowani pod względem kondycyjnym, co cieszy, bo widać, że kierowcy zaczynają o siebie dbać. A w tym zawodzie, ma to wielkie znaczenie – mówi Ania Szemiel, prezes stowarzyszenia, która wspólnie a Agnieszką Pawłowską, która jest jej zastępczynią organizuje te niecodzienne rozgrywki.

I przechodząc do istoty na czym te szczególne mecze polegają, należy zaznaczyć, że zgromadzone w czasie nich środki trafiają na szkolenie kierowców zawodowych z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej, a w tym roku strażacy zbierali pieniądze na renowację sztandaru Straży Ogniowej z 1906.

Nasza redakcja podobnie, jak w latach ubiegłych dołożyła „małą cegiełkę” do tego wydarzenia, fundując puchary dla obu drużyn.

Sprawdź także