List – Święto Zmarłych to czas wspomnień, ale i refleksji nad zawodem kierowcy

List – Święto Zmarłych to czas wspomnień, ale i refleksji nad zawodem kierowcy

Drodzy koledzy i koleżanki z branży transportowej,

W związku z Dniem Wszystkich Świętych, chciałbym podzielić się kilkoma myślami na temat, które nurtują nas wszystkich, a zwłaszcza tych z nas, którzy spędzają długie godziny za kierownicą.

Prawie pół wieku byłem za kółkiem, najpierw ciężarówek, a potem autobusów i patrzę na ten czas z szacunkiem, a przede wszystkim z wdzięcznością, że wciąż jestem wśród żywych.

1 listopada to dzień, skłaniający do głębokiej zadumy. Podczas odwiedzin grobów bliskich, często zastanawiamy się nad upływającym czasem i przemijaniem. Musimy jednak pamiętać, że nie tylko naturalne okoliczności prowadzą do strat. Każdego dnia na drogach giną kierowcy i piesi.

Z własnego doświadczenia wiem, że przyczyny wypadków są bardzo różne, a wiele z nich jest efektem brawury oraz nieprzemyślanych decyzji. Kierowcy jeżdżący po alkoholu, spieszący się na ostatnią chwilę, bo „tacho” goni, czy ignorujący znaki to, niestety częste zjawisko. Ale ich lekkomyślność zagraża wszystkim – nie tylko im, ale także innym uczestnikom ruchu drogowego.

Właśnie dlatego, jako zawodowcy mamy ogromną odpowiedzialność – wobec siebie i innych uczestników. Oczekiwania wobec nas są wysokie, co jest dodatkowym ciężarem, ale także pewnym rodzajem misji. Wiem, że w dzisiejszym świecie czas ma ogromne znaczenie, ale zdrowie i życie zawsze powinny być naszym priorytetem.

Zima zbliża się wielkimi krokami, a to znaczy, że warunki na drogach nieuchronnie się pogorszą. To szczególnie wyzwanie dla młodych i niedoświadczonych, bo ja sam od kilku lat cieszę się emeryturą. Dobrze jednak pamiętam, jak to było, gdy warunki były ekstremalne, a terminy goniły. Ale ja zawsze kierowałem się prostą zasadą – lepiej poczekać na piaskarki niż podejmować niepotrzebne ryzyko.

Na zakończenie życzę Wam, aby każdy wyjazd kończył się powrotem, a wszyscy, których spotkacie na drodze, dotarli do swoich domów w jednym kawałku. Pamiętajmy, że dla wielu to nie są tylko miejsca docelowe, ale domy, w których czekają na nich bliscy – niech nie muszą nas odwiedzać na cmentarzach.

Mam nadzieję, że za rok tego dnia będziemy w komplecie.

Witold

Sprawdź także