Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce apeluje do Rządu RP o pilne działania w sprawie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Po wielodniowym zamknięciu przejścia w Koroszczynie (Kukurykach) sytuacja tysięcy kierowców i firm transportowych stała się dramatyczna.
Granica sparaliżowana, kierowcy w dramatycznych warunkach
Jeszcze przed zamknięciem granicy cały ruch drogowy pomiędzy Polską a Białorusią koncentrował się na jedynym czynnym przejściu – w Koroszczynie. Gdy granicę zamknięto na trzynaście dni, setki polskich ciężarówek utknęły po stronie białoruskiej, bez możliwości powrotu do kraju.
Decyzję o zamknięciu ogłoszono zaledwie dwa dni przed jej wejściem w życie, bez konsultacji z branżą i bez analizy skutków gospodarczych. W efekcie przewoźnicy znaleźli się w sytuacji kryzysowej – operacyjnej, finansowej i humanitarnej.
Po ponownym otwarciu przejścia w nocy z 24 na 25 września 2025 r. sytuacja nie uległa poprawie. Na wjazd do Polski czeka ponad 3000 ciężarówek, a czas oczekiwania sięga nawet ośmiu dni. Kierowcy koczują w kabinach, często bez dostępu do sanitariatów, wody, ciepłych posiłków czy zaplecza medycznego. Wielu z nich ma ograniczone zapasy żywności i paliwa, a temperatury nocą są coraz niższe.
Zbyt mało funkcjonariuszy – zbyt wolne odprawy
Z informacji uzyskanych przez ZMPD wynika, że tempo odpraw po stronie polskiej jest dramatycznie niskie, głównie z powodu niedoborów kadrowych w Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Obecna obsada nie pozwala na znaczące zwiększenie liczby odpraw, co uniemożliwia rozładowanie gigantycznej kolejki.
„Apelujemy do Ministra Finansów o natychmiastowe przesunięcie dodatkowych funkcjonariuszy celnych i służb granicznych do Koroszczyna. To jedyne dziś przejście obsługujące drogowy ruch towarowy między Polską a Białorusią. Szybkie wzmocnienie kadrowe i organizacyjne jest konieczne, by nie tylko rozładować zator, lecz przede wszystkim zapewnić kierowcom bezpieczeństwo i podstawowe warunki bytowe” – mówi Jan Buczek, prezes ZMPD.
Apel o natychmiastowe działania humanitarne
ZMPD podkreśla, że obecna sytuacja to nie tylko problem gospodarczy, ale naruszenie podstawowych standardów humanitarnych. Kierowcy zawodowi od wielu dni przebywają w strefie przygranicznej bez dostępu do sanitariatów, zaplecza medycznego i możliwości odpoczynku. Wielu z nich zgłasza problemy zdrowotne wynikające z długotrwałego przebywania w kabinach pojazdów, braku świeżej żywności i czystej wody.
Organizacja apeluje o natychmiastową interwencję rządu, w tym o:
- wzmocnienie obsady służb celno-granicznych,
- uruchomienie tymczasowych punktów pomocy humanitarnej i medycznej,
- opracowanie rozwiązań umożliwiających przekierowanie części ruchu towarowego na inne przejścia graniczne.
Ryzyko utraty rynków i kontraktów
Według ZMPD, kryzys na granicy zagraża nie tylko płynności transportu międzynarodowego, ale też bezpieczeństwu kierowców i pozycji polskich firm na wschodnich rynkach. Wielodniowe przestoje oznaczają ogromne straty finansowe, niemożność realizacji kontraktów oraz ryzyko, że zagraniczni przewoźnicy przejmą zlecenia dotąd wykonywane przez Polaków.
Dlatego ZMPD wzywa do natychmiastowego zwołania międzyresortowego zespołu kryzysowego z udziałem przedstawicieli rządu, Krajowej Administracji Skarbowej i organizacji branżowych. Celem jest wypracowanie skutecznych rozwiązań zarówno dla przewoźników, jak i kierowców oraz przywrócenie normalnego funkcjonowania granicy.
Źródło: ZMPD, fot. poglądowa