„Światowy Dzień bez Samochodu”, to inicjatywa mająca na celu zamianę nawyków dotyczących korzystania z indywidualnych środków transportu i zamiana ich na bardziej przyjazne dla środowiska. Celem akcji jest promowanie transportu zbiorowego, rowerowego, czy też pieszego, co przyczynia się do poprawy jakości powietrza oraz ograniczania hałasu w miastach.
Nie wiadomo, czy na pewno ten szczytny cel przyświecał mężczyźnie, który właśnie 22 września podróżował rowerem autostradą A2 w okolicach węzła Emilia. Daleko jednak nie pojechał, bo funkcjonariusze patrolując autostradę, na 345 km w kierunku Warszawy, gdy zobaczyli ten niecodzienny widok niezwłocznie zatrzymali go do kontroli. 22-letni mieszkaniec powiatu zgierskiego wyjaśnił, że decyzję o wyborze tej trasy podjął kierując się wskazówkami nawigacji, która błędnie poprowadziła go na tę drogę.
Mężczyzna został ukarany mandatem karnym. W komunikacie policji nie podano w jakiej wysokości, ale najprawdopodobniej opiewał on na 250 zł (poruszanie się po drodze szybkiego ruchu).
Kwota może nie jest porażająca w porównaniu z niebezpieczeństwem, na jakie się naraził. Jak wiadomo w Polsce dopuszczalna prędkość pojazdów na autostradzie to 140 kilometrów na godzinę. I dlatego każde przejeżdżające obok niego auto mogło doprowadzić do tragicznego w skutkach wypadku.
Źródło: Policja