W dość niekonwencjonalny sposób zachował się wczoraj kierowca pracujący w jednej z firm kurierskich. Najprawdopodobniej wpływ na jego postępowanie miał alkohol, który wcześniej wypił. A było go niemało, bo po zatrzymaniu przez policjantów wydmuchał przeszło 2,5 promila.
Ale po kolei. Nieopodal Kramarzyn w województwie pomorskim, kierowca Fiata Ducato wpadł do rowu, z którego nie był w stanie wyjechać. Zdając sobie sprawę, że gdy na miejscu pojawią się funkcjonariusze będzie miał spore problemy, postanowił na nich nie czekać, ale oddalić się z miejsca zdarzenia. Paczek ze sobą, wziąć nie mógł, ale by droga mu się nie dłużyła z samochodu zabrał dwie puszki piwa.
Policjanci na podstawie zeznań świadków ustalili, jak może wyglądać mężczyzna i rzeczywiście kilka chwil później zobaczyli go, jak wyłania się z lasu, nadal dzierżąc w dłoniach piwo. Bynajmniej jednak nie zamierzał on ułatwiać im zatrzymania i dopiero po pościgu został obezwładniony.
W czasie rozmowy przyznał, że wraca do domu, a po drodze wypił dwa piwa. Pomylił jednak drogi i gdy próbował zawrócić wjechał do rowu.
O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.
Źródło: Policja