Najważniejsze to dobrze zaplanować nie tylko czas pracy ale i wypoczynek

Najważniejsze to dobrze zaplanować nie tylko czas pracy ale i wypoczynek

Żaneta skończyła administrację w liceum i próbowała różnych prac – była sprzedawcą, pracowała w biurze w szkole językowej, na poczcie… ale żadna z nich nie dawała jej poczucia spełnienia. Marzyła o trasie, o wolności, o tym, żeby samodzielnie prowadzić i decydować, gdzie jadę.

Pierwszy wyjazd do Anglii był przerażający. Prawostronny ruch sprawiał, że co pięć minut zjeżdżałam z pasa, bo ciągnęło mnie na lewą stronę. Miałam wrażenie, że jadę pod prąd. Na początku czułam strach i dezorientację, każdy zakręt był wyzwaniem. Z czasem było coraz lepiej, coraz pewniej. Anglicy są bardzo uprzejmi – jeśli widzą włączony kierunkowskaz, mrugną, że możesz wjechać. Nie spotkałam się tam z chamstwem, które czasem zdarza się w Polsce, a te doświadczenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że kobieta za kierownicą ciężarówki może czuć się pewnie i bezpiecznie.

Od początku wiedziałam, że zawód kierowcy daje mi coś, czego nie da żadna praca biurowa – niezależność, wolność i możliwość decydowania o własnym czasie. Pomimo obowiązków związanych z tachografem mogę w pewnym stopniu sama planować trasę, zatrzymać się na drzemkę czy zwiedzanie, jeśli wiem, że samochód jest bezpieczny.

Życie w kabinie wymaga dobrej organizacji. Na kilkunastu metrach kwadratowych trzeba znaleźć swoje miejsce, a jeśli dzielisz je z kimś, potrzebna jest cierpliwość i pewien szósty zmysł, żeby wszystko ładnie rozplanować. Na szczęście mamy duży DAF-ik XG, więc komfort jest spory i nie czujemy się jak sardynki w puszce. Pauzy staramy się wykorzystywać aktywnie – jeśli czas pozwala, zwiedzamy miasta, chodzimy po ulicach, poznajemy lokalną kulturę. Dla mnie trasa to nie tylko praca, to również okazja do spełniania marzeń i czerpania radości z podróży.

Zanim się zatrzymam, zawsze sprawdzam, jak daleko parking jest od centrum miasta czy przystanków autobusowych. Jeśli miejsce jest za oddalone, wolę poszukać innego parkingu, który będzie bardziej komfortowy i umożliwi szybki dostęp do tego, co chcemy zobaczyć. Uwielbiam ludzi, kulturę, smaki lokalnej kuchni – dla mnie trasa to nie tylko droga, to możliwość poznawania nowych miejsc, nowych smaków, nowych historii.

Śmieję się, że mam ADHD, więc ruch, nowe doświadczenia, poznawanie świata to coś, co daje mi energię. Nie umiem siedzieć w miejscu, więc każdy postój staram się maksymalnie wykorzystać – spaceruję, odkrywam zakamarki miasta, wchodzę do małych kawiarenek, kupuję lokalne przysmaki, a jeśli czas pozwala, nawet robię krótkie wycieczki poza centrum.

Cdn.

Sprawdź także