Reklama
– Panie doktorze, zawsze gdy prowadzę samochód, myślę o seksie. Co mam zrobić?
– Niech pani kupi wóz z automatyczną skrzynią biegów…
SMS męża do żony: „Kochanie, zostanę z chłopakami na jeszcze jedno piwo. Jeśli za 30 minut nie wrócę to przeczytaj SMS-a ponownie”.
Lekarz pyta pacjenta:
– Ma pan zgagę?
– Nie, bo jestem jeszcze kawalerem…
– Więc chce się pan ożenić z moją córką i twierdzi, że jest uczciwym człowiekiem.
– No, tak.
– To w takim razie z czego będziecie żyć?
– Proszę księdza, moja teściowa to kobieta warta grzechu.
– Synu, pamiętaj o VI przykazaniu. Nie cudzołóż.
– Co też ojciec, ja miałem na myśli V przykazanie. Nie zabijaj!
Bożena jest przekonana, że oblała „prawko” w momencie, w którym nie zatrzymała się przed zebrą. Ja natomiast twierdzę, że stało się to już wówczas, kiedy wjechała do zoo.
– Panie doktorze, chyba jestem chory. Zjadłem kurczaka, a odbiło mi się jajami…
– To rzeczywiście poważna sprawa, bo powinno się panu odbić gardłem.
Szef do pracownika:
– Dlaczego spóźnił się pan do pracy?
– Przecież ostatnio mówił pan, że gazetę to mogę sobie w domu poczytać.
– Spóźniłaś się.
– Piękne kobiety zawszę się spóźniają.
– Rozumiem, ale powiedz mi dlaczego, ty się spóźniłaś?
Fryzjer do klienta:
– Powoli zaczyna pan siwieć.
– To nic dziwnego zważywszy na pańskie tempo pracy.
Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
– Przez ostatnie sześć lat cię zdradzałem…
– A ty myślisz, że ja bym cię tak bez powodu otruła?
– Stary, nie jestem już impotentem!
– Jak się wyleczyłeś?
– Piję wodę bogatą w żelazo i wieszam na szyi magnes.
Sobotnia szklanka wody jest o wiele smaczniejsza niż piątkowy litr koniaku.
Żona pyta męża:
– Czy ty mnie kochasz?
– Jak by ci to powiedzieć… Kochać, to ja kocham piwo i papierosy. A między nami to jest coś poważniejszego
Sprzedawca wyjaśnia klientowi zasady zakupu towaru na raty:
– Płaci pan z początku małą sumę, a potem nie płaci pan ani grosza przez pół roku.
– A tak właściwie, to skąd pan mnie tak dobrze zna?
Żona wyjechała, zostawiła karteczki z wytycznymi. Wieczorem wkładam marynarkę, a w kieszonce karteczka. „A ty łajzo dokąd się wybierasz?”.
.– Może ma pan stare szmaty, makulaturę, złom? – pyta wędrowny handlarz.
– Sam nie wiem. Niech pan przyjdzie za tydzień, jak żona wróci z sanatorium…
– To może ma pan puste butelki?
– Halo, centrala? Proszę mnie połączyć z żoną…
– Jaki numer?
– Pani myśli, że ja jestem arabskim szejkiem i żony mam ponumerowane?!
Dyrektor liceum uspokaja maturzystę:
– Proszę się nie denerwować, tylko spokojnie odpowiadać na pytania. W mojej karierze tylko jeden z uczniów nie zdał matury, ale on jest ministrem…
Kobieta w wieku 35 lat myśli o posiadaniu dzieci. Mężczyzna w wieku 35 lat również zaczyna myśleć o kimś dużo młodszym.
Na wywiadówce:
– Mój syn nie zasługuje na takie oceny!
– Ma pan racje, tyle tylko, że niższych już nie ma…
Na budowie.
– Ile razy mam wam mówić, że w pracy nie pijemy?!
– Ale panie majster, kto tu pracuje?
Rozmawia dwóch kolegów:
– Ja mam z żoną sposób na szczęśliwe pożycie. Dwa razy w tygodniu chodzimy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie, później wspaniały seks… Żona chodzi w środy, a ja w piątki.
– Proszę pani! Pani doberman goni jakiegoś faceta na rowerze!
– Niemożliwe! Mój pies nie umie jeździć na rowerze…
Proces sądowy:
– Jest pan oskarżony o to, że uderzył pan poszkodowanego dwa razy w twarz. Czy chce pan coś dodać?
– Nie, Wysoki Sądzie. Myślę, że to mu wystarczy.
Pijany żyje dwa razy krócej, ale za to widzi dwa razy więcej.
– Dzisiaj taki piękny dzień. Koniec tygodnia, słońce, woda, złoty piasek…
– Nie filozofuj tylko napełniaj betoniarkę!
Przedstawiciel mojego banku zadzwonił do mnie z pytaniem, czy przez przypadek nie skradziono mi kart płatniczych. Powód? Billingi wykazały, że od poniedziałku nie byłem jeszcze w monopolowym.
Spotykają się dwie koleżanki, jedna wyciąga torebkę z cukierkami i pyta:
– Chcesz krówkę?
– Dziękuję, ale nie, bo jestem wegetarianką.
Terroryści, którzy zajęli fabrykę wódek i likierów już piąty dzień nie są w stanie sformułować swoich żądań.
W zatłoczonym tramwaju.
– Proszę pana! Co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
– Nie… skądże…
– To niech się pan odsunie, bo może inni mają.
Na świecie są dwa rodzaje ludzi. Ci co zarabiają pieniądze i ci co wydają. Powszechnie znani są pod nazwą mąż i żona.
Mąż wraca nad ranem do domu i tłumaczy żonie:
– Urządziliśmy z kolegami konkurs, kto potrafi więcej wypić.
– No i kto był drugi?
– Jestem teraz w bardzo poważnym związku.
– Skąd ta pewność?
– Bo przestałem się uśmiechać…
– Najwspanialsze godziny zawdzięczam filmom.
– Nie wiedziałem, że z ciebie taki kinoman.
– Ale ja nie chodzę do kina, tylko moja żona.
Wbrew pozorom kobietę łatwiej rozebrać wbrew jej woli, niż ubrać po jej myśli.
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
– Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?
– Hmm… Raz spojrzałam… Stał w drzwiach.
– Kochanie, jak wrócisz z pracy będę leżała nago w łóżku.
– Dzieci zostają dziś u dziadków?
– Tak
– Świetnie. W takim razie położę się w ich pokoju.
Poseł do znajomego:
– Ja nie używam prezerwatyw.
– Ale, dlaczego?
– Bo mnie chroni immunitet.
W długi weekend majowy pogoda ma naprawdę dopisać. Będzie ok. 40oC. W niedzielę – 10oC, w poniedziałek, wtorek i środę podobnie.
– Jak tam po wczorajszej imprezie?
– A spoko. Poznałem nowy przypadek.
– Jaki?
– Wymiotnik. Odpowiada na pytania: po czym?, po ilu?
Mężczyzna rozwiązuje krzyżówkę. Zastanawia się przy haśle: „Największy ptak na trzy litery”. Po chwili lubieżnie się uśmiecha i wpisuje: „Mój”.
– Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie?
– A jest pan żonaty?
– Tak.
– W takim razie, wiem.
Kobiety narzekają, że facetom zależy tylko na jednym. Żadna jednak nie chce faceta, któremu na tym nie zależy…
– Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
– Jak to zrobił?
– Powiedział jej, że to objawy nadchodzącej starości…
– Kelner, to jest ten schabowy XXL, którym się tak chwalicie? Śmiać mi się chce!
– To bardzo dobrze, bo zazwyczaj goście są wściekli.
Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy trzeźwy czy pijany, dzwonisz do tej samej kobiety.
– Panie doktorze, a to jest pewny zabieg?
– Proszę pana robiliśmy to wiele razy, w końcu musi się udać!
Dzisiaj kawę zamiast wodą zalałem Red Bullem. Potem popędziłem do pracy. Byłem już na autostradzie od dobrego kwadransa, kiedy zorientowałem się, że nie wziąłem samochodu.
Rozmowa o pracę:
– Na tym stanowisku potrzebujemy odpowiedzialnej osoby.
– To ja się nadaję. W poprzedniej pracy gdy się coś stało, to zawsze mówili, że ja jestem za to odpowiedzialny.
– Wiesz, moja droga – oznajmia bakteriolog żonie – jestem na tropie bardzo niebezpiecznego wirusa! Kiedy go odkryję i opiszę, możesz być pewna, że nazwę go twoim imieniem.
Pacjent na oddziale intensywnej terapii:
– Nie wiem dlaczego tu jestem. Ostatnie co pamiętam to, że żona weszła do przymierzalni i krzyknęła „za wąska”. A ja zapytałem czy sukienka, czy przymierzalnia?
Co ma wspólnego tatuaż i małżeństwo? Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem.
– W niedzielę wybieram się z teściową, na targ staroci.
– Niezły pomysł. A ile chcesz za nią dostać?
Żona mówi zalotnie do męża:
– Wkrótce czeka cię romantyczny wieczór i seks z piękną kobietą.
– A ty skąd wiesz, że jadę na delegację?
Porada dla mężczyzn. Nigdy nie śmiej się z wyborów swojej żony, bo jesteś jednym z nich.
Kontrola drogowa:
– Ma pan pękniętą szybę, nie działa hamulec ręczny i uszkodzony zderzak. Razem to będzie pana kosztować 500 zł.
– Mechanik powiedział, że chce 800. Więc rób pan!
Ogłoszenie w gazecie: „Szukam prawdziwego mężczyzny, który jak wróci do domu i uderzy pięścią w stół to powie: Kobieto, odkręć ciepłą wodę, bo chcę pozmywać!”.
– Słyszałeś, że można żyć bez Internetu?
– Poważnie? To daj linka do tego.
W śmigus-dyngus najbardziej nie mogę się doczekać, aż się woda zagotuje…
Sąsiadka do sąsiadki:
– Czy mogłabyś mi pożyczyć szklankę cukru lub trochę soli?
– Tobie to ja mogę najwyżej pożyczyć wesołych świąt…
– Uprawiamy z mężem seks trzy razy w tygodniu.
– A my – raz.
– Przecież ty nie masz męża!
– Myślałam, że mówimy o twoim…
– Panie Stefanie, pan tak na mnie patrzy, jakby pan mnie w myślach rozbierał.
– Ale gdzie tam, pani Aniu! W myślach to się pani już ubiera, a ja palę.
– Powiedz mi Pawełku – mówi chłopak siostry do jej brata. – Czy podpatrujesz nas przez dziurkę od klucza, kiedy tu siedzimy sami w pokoju?
– Tak, ale rzadko, bo przeważnie robi to mama i babcia.
– Moja żona postanowiła się odchudzić. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
– I jaki jest tego rezultat?
– W ciągu ostatniego tygodnia koń schudł już o 20 kilogramów!
Rozmawiają dwaj dresiarze stojący koło samochodu. Jeden mówi:
– Wiesz, tę furę to skroiłem, ale prawo jazdy to już sobie kupię.
Dopiero kiedy Zosia dorosła, zrozumiała, dlaczego jedni Szkoci noszą krótkie, a inni długie kilty.
– Mieliście napisać zadanie domowe „Moje najpiękniejsze fantazje”. Jasiu, czy ojciec ci pomagał?
– Cóż, sam to napisał.
– A czy twój tata wie, gdzie mieszkam?
– Nie wiesz czemu, obrońcy zwierząt oblewają farbą kobiety w futrach, ale od motocyklistów w skórach trzymają się z daleka?
– Bo nigdy nie wiadomo, z czego są kurtki motocyklistów. Może są sztuczne, a może z obrońców zwierząt…
Z ostatniej chwili: „Kolumbijscy dealerzy narkotyków są przerażeni szerzącym się wśród nastolatków alkoholizmem”.
Dzisiaj szef wezwał mnie do swojego biura z powodu mojego ubioru:
– Nie możesz chodzić do pracy w piżamie!
– Ale wszyscy tak chodzą…
– Tak, ale to są pacjenci!!!
Mąż do żony:
– Wiosna przyszła, taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłóg. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód…
Kobiety nie zmienisz… Możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni…
– Dzień dobry, wypalił się piksel w telewizorze.
– Jeden piksel nie jest powodem do reklamowania produktu.
– Być może, ale ten był ostatni.
Po grze w paintball na imprezie korporacyjnej szefa można poznać po tym, że na twarzy ma ślady nie tylko po farbie, ale siniaki od uderzeń kolbą.
W kościele, ksiądz do młodożeńców:
– Ogłaszam was, mężem i żoną. Od teraz możecie już zmienić swój status na FB.
– Ktoś ci już mówił, że jesteś piękna?
– Nie…
– Fajnie, bo to znaczy, że wokół ciebie są sami uczciwi i szczerzy ludzie.
– Odchodzę! Ty bardziej ode mnie kochasz swój samochód!
– Nie płacz, skarbie, bo mi jeszcze łzami zaplamisz tapicerkę…
Kiedyś było lepiej… Na przykład wczoraj była niedziela.
Kobieta po imprezie:
– Budzę się rano cała w kwiatach.
– Ach, jak romantycznie!
– Otwieram szerzej oczy, a to klomb…
Złowiłem złotą rybkę. Uważnie wysłuchała moich życzeń, po czym powiedziała:
– To już lepiej mnie usmaż…
Stoi żona przed lustrem i mówi do męża:
– Kotku, prawda, że nie wyglądam na swoje 35 lat?
– Oczywiście, że nie, kochanie… Już dawno nie…
Dorosłość jest wtedy, kiedy nie możesz usiąść z kumplem na ławce w parku i wypić butelkę jabola z gwinta, ponieważ może przechodzić wychowawczyni twojego dziecka.
– Kochanie, przez 20 lat małżeństwa nie zrobiłaś mi nigdy tak dobrej kawy…
– Zostaw, to moja.
Klient pyta agenta ubezpieczeniowego:
– Pańska firma szybko wypłaca odszkodowania?
– Panie! Kiedy jeden klient ostatnio wypadł z czternastego piętra, to jego żona dostała pieniądze, gdy ten mijał trzecie!
W stołówce w kolejce po zupę rozmawiają dwaj studenci:
– Masz jakieś wieści z domu?
– Niestety, ani złotówki.
Na porodówce.
– Gratuluję! Ma pan syna, 3900.
Mężczyzna wyjmuje portfel i mówi:
– To nawet niedrogo.
– Matka skarży się, że zachowujesz się jakbyś w ogóle nie słyszał, co się do ciebie mówi.
– Ale tato…!
– Nie tłumacz się, tylko mnie tego naucz.
Żona do męża:
– Kochanie, ta noc z tobą była wyjątkowa…
– Przecież wróciłem pijany i padłem spać…
– No tak, ale nie chrapałeś.
Właściciel agroturystyki mówi do turysty:
– Tutaj co rano będzie pana budził kogut.
– Doskonale! To niech go pan nastawi jutro na dziewiątą.
– Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze.
ؘ– Wiesz słonko ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy jednak popijać tych śliwek piwem…
– Ten Stefan to jednak straszny dziwak.
– Dlaczego tak uważasz?
– Najpierw 3 godziny mnie namawiał, bym wpadła do niego na kawę, a potem okazało się, że nie ma w domu ani korkociągu, ani prezerwatyw.
– Cześć stary! Przyniosłem spirytus kupiony na bazarze i paróweczki na zagrychę.
– Zdzisiu, chcesz mnie zabić!? Przecież parówkom wczoraj minęła data ważności!
Gdy byłam mała to marzyłam żeby przyjechał książę na białym koniu i mnie zabrał. A teraz marzy o tym mój mąż.
– Doktorze, moja żona bez przerwy kaszle. Nic nie pomaga.
– A zioła pan próbował?
– Próbowałem! Po nich się śmieje, ale nadal kaszle.
Ojciec ogląda zeszyt syna:
– Oj, nierówno te literki piszesz!
– To nie literki, tato, to nuty.
– Mamo, idę na imprezę do kumpeli!
– Tylko wróć trzeźwa!
– Dobra, będę pojutrze.
Wywiad z najskuteczniejszym domokrążnym sprzedawcą systemów antywłamaniowych:
– Na czym polega sekret pańskiego sukcesu?
– Nic wielkiego, jak nie zastaję nikogo w domu, zostawiam ulotkę na stole w kuchni.
– Wyobraź sobie, że Zośka nauczyła jeść swojego męża z ręki…
– Niemożliwe!
– Zrobiła tak, bo strasznie nie lubi myć naczyń.
Jeżeli w niedzielę rano, żona się do ciebie nie odzywa, to znaczy, że wczorajsza impreza z całą pewnością była udana…
– Kelner! Tej zupy nie da się jeść!
– Zaraz zawołam kucharza.
– Po co mi kucharz, lepiej przynieś pan łyżkę.
Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej:
– Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach.
Z punktu widzenia kobiet, mężczyźni mają dwie poważne wady. To, że cały czas myślą o seksie i to, że robią co innego niż myślą…
W autobusie:
– Młodzieńcze to jest miejsce dla seniorów. Proszę ustąpić mi miejsce!
– Ala ja jestem senior delivery manager.
Żona do męża:
– Jutro masz urodziny. Jak chcesz bym cię uszczęśliwiła w sypialni?
– Po prostu, nie budź mnie.
Po ślubie kobieta przejmuje nazwisko męża. Ale to dopiero początek…
– Wiesz, mój maż jest jak słońce…
– Co ty nie powiesz?
– A tak! Bo jak zajdzie wieczorem do knajpy, to dopiero rano z niej wychodzi.
– Jak sądzisz, co powiedzieliby sąsiedzi, gdyby wyszedł kosić trawnik nago?
– Że wyszłam za ciebie dla pieniędzy.
Sąsiad z dołu postanowił zacząć wszystko od zera. Tę trudną decyzję pomogło mu podjąć kasyno.
W toalecie podczas antraktu teatralnego:
– Niezła sztuka – zagaja mężczyzna do drugiego.
– Proszę pana! Proszę mi nie zaglądać do pisuaru!
– Wczoraj były Walentynki. Co kupiłeś żonie?
– Perły.
– No to się wykosztowałeś…
– Żebyś wiedział, bo 4 wypiła.
Szukam nowego domu dla psa. Taki mały sympatyczny terierek, ale sporo szczeka. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to proszę dać znać. Skoczę na posesję sąsiada i przyniosę.
– Rodziłam w wodzie.
– Polecasz?
– Niekoniecznie. Bo wiesz, potem miałam kłopoty, gdyż musieli na tydzień zamknąć Aquapark.
Urlop to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona.
– Tato, dlaczego przyszliśmy tak późno do tego sklepu?
– Nie gadaj, tylko piłuj kłódkę…
Znam sporo ludzi, którzy dokładnie wiedzą, jak rządzić krajem, ale niestety część z nich już pracuje jako taksówkarze, a reszta jako budowlańcy.
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
– Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie…
– Jaki prezent dałeś żonie z okazji rocznicy ślubu?
– Kupiłem wycieczkę do Tunezji
– A jaki prezent ona dała tobie?
– Jeszcze lepszy. Pojechała.
Lekarz do pacjenta:
– Czy nie może pan obejść się bez papierosów? Palenie sprawia panu aż taką przyjemność?
– Oczywiście. Ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju.
Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy. Ale totalnym absurdem jest te osiem godzin czekania na wyjście.
– Żona wyrzuciła mnie z domu.
– Za co?!
– Za słabą frekwencję…
– Stefan, co z tobą? Podobno już czwarty raz się rozwiodłeś. Naprawdę wszystkie kobiety są takie kapryśne?
– Nie. Tylko moja mama.
Mąż do żony:
– Zobacz jaki piękny dzień dzisiaj.
– Piękny, no i co?
– A pamiętasz, jak mówiłaś, że pewnego pięknego dnia mnie zostawisz…
– Panie doktorze zawsze przed seksem kręci mi się w głowie.
– A co pan robi przed seksem?
– To co zwykle. Dmucham lalkę.
Kubuś Puchatek nie chce się żenić, ale do szaleństwa doprowadza go myśl o miodowym miesiącu.
– Niepotrzebnie kręcisz nosem. Ten bigos jest całkiem dobry.
– Może i jest dobry, ale większość ludzi bierze do kina popcorn.
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
– Jestem dobrą kobietą. Wczoraj dałam żulowi na piwo 10 złotych.
– A co na to mąż?
– Trochę się krzywił, że mało, ale i tak podziękował.
Strona internetowa o zdrowiu: „Jak sprawić, żeby twój partner przestał chrapać? Weź poduszkę i delikatnie przykryj nią jego twarz. Zdejmij dopiero, gdy przestanie chrapać. Następnie z historii przeglądania usuń nasz adres”.
Matka słodkim głosem zwraca się do syna:
– Moje dziecko, czy masz może chęć pobawić się elektrycznym słoniem?
– Mamo, mam już 16 lat. Czy nie możesz mi chociaż raz normalnie powiedzieć, że mam odkurzyć pokój?
Mam pytanie do facetów, którzy ożenili się po raz drugi… Za pierwszym razem, czego nie zrozumieliście?!
– Mamo, jakie to uczucie mieć najlepszą córkę na świecie?
– Poczekaj, zaraz zapytam babcię.
Ludzie po czterdziestce to szczęściarze. Pewnie tak jak inni w młodości robili różne głupie rzeczy, ale nie ma na to dowodów, bo wówczas nie było Internetu.
– Janie, kiedy przyjdą goście, wystaw serwis herbaciany, ale bez łyżeczek.
– Hrabio, myśli pan, że mogą ukraść?
– Nie, ale myślę, że mogą je rozpoznać.
Szkot zabrał dziewczynę na romantyczną wieczorną przejażdżkę po mieście taksówką. Dziewczyna była tak atrakcyjna, że ledwo był w stanie utrzymać wzrok na taksometrze…
– Jedziecie z mężem na urlop razem czy oddzielnie?
– W zeszłym roku pojechaliśmy osobno. Mnie bardzo się podobało.
– A mężowi?
– Nie wiem. Jeszcze nie wrócił.
Kiedy byłem mały, bałem się ciemności. Teraz, na emeryturze, to boję się włączyć światło, jak patrzę na rachunek.
– Mamo, a czemu tatuś chce skakać z balkonu?
– Nie mam pojęcia synku. Przecież doprawiłam mu rogi, a nie skrzydła.
Postanowiłem się wzbogacić, więc zacząłem opracowywać biznesplan. Ale okazało się, że jest on już punkt po punkcie rozpisany w kodeksie karnym.
– Panie doktorze, w sali nr 3 jest nowa chora, proszę ją obejrzeć.
– Już patrzyłem, rzeczywiście niczego sobie…
Mężczyźnie zaginęła żona więc poszedł na policję:
– Mógłby pan opisać małżonkę?
– Oczywiście, ale pod jednym warunkiem: gdyby się odnalazła, pod żadnym pozorem nie pokażecie jej tego opisu.
Żona do męża:
– Jesteś najgorszym leniem jakiego znam, pakuj się i wynoś.
– Wiesz, co. Ty mnie spakuj…
Sprzedawca do klienta:
– Na tej kanapie zmieści się sześć osób bez żadnego problemu.
– W takim razie rezygnuję, bo nie znam sześciu osób bez żadnego problemu.
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
– A nie zapomnij dawać wody papużkom!
– O to się nie bój. Ja doskonale wiem, co to jest pragnienie …
– Tato, zawsze chciałem zapytać ciebie i mamę, dlaczego jestem waszym jedynym dzieckiem?
– Rodzice też uczą się na własnych błędach.
Wędrujący turysta spotyka chłopa i pyta
– Hej! Daleko do wsi?
– Nieee. Trzeba iść ścieżką prosto, potem skręcić w lewo, przejść przez pole konopi. Dalej będzie mówiąca rzeka…
– Basiu, a gdzie jest twój mąż?
– W szpitalu.
– To jednak kupił ten motocykl…
W branży restauracyjnej najbardziej denerwują mnie slogany: „Obiad jak u mamy”
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, to bym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach agencji towarzyskich pisali: „Seks jak z żoną”…
Przechodziłem dziś obok osiedlowej siłowni i zauważyłem napis: „Możesz więcej”. Więc wróciłem do pubu i wypiłem jeszcze trzy piwka.
Żona do męża:
– Mam dla ciebie dobre wieści!
– Jakie?
– Nie na darmo opłaciłeś autocasco.
Rozmawiają dwie sąsiadki:
– Moja córka będzie studiować drugi fakultet!
– A co, za pierwszym razem męża nie znalazła?
– Przeczytałem pańską sztukę, ale jej nie wystawię. Bardzo nie lubię wulgaryzmów w teatrze.
– Ale w tym tekście nie ma wulgaryzmów!
– W tekście nie ma, ale na widowni będą.
Jak byłam dzieckiem, rodzice ostrzegali mnie, że faceci chcą „tylko jednej rzeczy” i żebym była ostrożna. Teraz mam już 35 lat i nagle okazało się, że faceci chcą tylko pić, jeść, oglądać TV i spać, a „tej jednej rzeczy” chcę tylko ja…
U lekarza:
– Uprawia pan jakiś sport ekstremalny?
– Czasami tak, bo sprzeciwiam się żonie.
– W mojej pracy nie ma miejsca na strach! Raz się przestraszysz – koniec, jesteś martwy!
– A czym się pani zajmuje?
– Jestem przedszkolanką.
– Cześć! I jak ci minął sylwester?
– Szczerze powiem, że nie wiem, bo jeszcze mi nie opowiadali…
– Coś taki smutny?
– Mam kiepski horoskop. Przeczytałem, że Wodnik może dowiedzieć się o zdradzie.
– Ale ty jesteś spod koziorożca…
– No tak, ale żona to Wodnik
Żona pyta męża:
– Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
– Nie kochanie, to raczej te ciasta, które zjadłaś przez święta.
– Chciałbyś obudzić się w przyszłości?
– No jasne!
– No to dawaj szkło. Dwa litry kupiłem…
W restauracji awanturuje się mężczyzna:
– Kelner, przecież to mięso śmierdzi!
– Proszę się nie denerwować, zaraz włączę wentylator.
– Jak ci minęły święta?
– Wspaniale! Żona serwowała mi same polskie potrawy. Był: barszcz ukraiński, fasolka po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
– Halo tu „Święta na telefon”. Słucham…
– Co można u was zamówić?
– Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery, prezenty…
– To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.
Rozmawia dwóch Kazachów.
– Na te święta piękny prezent położyłem swojej kobiecie pod choinką…
– I co ona to?
– Nic. Jeszcze nie znalazła. Tajga duża jest…
Do baru wchodzi mężczyzna i już w progu zamawia:
– Poproszę coś na rozgrzewkę, tylko dobrze zamrożone!
– Dlaczego nie macie państwo dzieci?
– A bo tak się składa, że do nas nikt nie przychodzi, a i my sami rzadko wychodzimy…
Sędzia do mężczyzny:
– Dlaczego żona się chce z panem rozwieźć?
– Sam nie wiem, złociutki…
W ten weekend idę na wesele. Koleżanka żeni się facetem, z którym kiedyś straciłam dziewictwo. Zamiast pieniędzy wrzuciłam do koperty karteczkę z treścią: „Ja już dałam”.
Przychodzi mężczyzna do urzędu:
– Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
– Ciężko. Jakoś mi się nie układa – żali się urzędniczka klikając po raz kolejny „rozdaj karty” w pasjansie.
Do baru wchodzi smutny mężczyzna, więc barman pyta o co chodzi.
– Żona ograniczyła mi seks do jednego razu w miesiącu!
– Nie przejmuj się. Znam kilku facetów, którym już zupełnie twoja żona przestała dawać.
Nie mogę znieść, kiedy żebrzący potrząsają przede mną kubkami z pieniędzmi. Czy oni naprawdę muszą się przechwalać, że mają więcej gotówki ode mnie?
Żona do męża:
– Ubóstwiam cię!
– Mówi się zubażam…
– Przy obecnych cenach paliw, gdy zatankuję do pełna, to samochód podwaja wartość!
– To nic. Mam żonę, która gdy wsiądzie do auta to ono podwaja wagę.
– Sąsiedzie mógłbyś trochę ciszej kochać się z żoną, zwłaszcza rano!
– Ale ja tak głośno sapię, gdy buty zakładam…
Dostałem wiadomość od żony: „Czas zakończyć ten związek, to nie ma przyszłości. Zrywam z Tobą”. Nawet mi ulżyło, ale po chwili dostałem wiadomość: „Przepraszam, pomyliłam numer”…
– Coś ty taki poirytowany?
– Pożyczyłem miesiąc temu teściowej 500 zł i od tego czasu ani ją widziałem…
– No nie mów tylko, że ci się nie opłacało.
– Mam dla ciebie niespodziankę! Znowu jestem w ciąży, będziemy mieli szóste dziecko! Wolałbyś, żeby co to było?
– Wolałbym, żeby to był żart!!!
– Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
– To co będziesz jadł ?
– Przede wszystkim parówki…
– W odpowiedzi na pana podanie o podwyżkę muszę odmówić. Nie stać nas, żeby płacić panu więcej.
– To może chociaż częściej?
Dziadek do wnuczka:
− Nie czytaj tych świństw! To Biblia uczy nas kochać!
− Wiem, dziadku! Ale to „Kamasutra” uczy, jak!
Żyjesz pełnią życia, cieszysz się z byle czego, śpiewasz, tańczysz w deszczu, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm…
– Słuchaj, zdarzało ci się iść do łóżka z brzydką kobietą?
– Iść to może nie, ale przy kilku się już obudziłem!
Kolega do kolegi:
– Jeśli to prawda, że pieniądz robi pieniądz, to moje chyba są bezpłodne.
U psychoanalityka:
– A wieczorem, gdy będzie pan kładł się spać, proszę zostawić wszystkie problemy za drzwiami – mówi lekarz.
– Niemożliwe. Żona i teściowa nigdy nie zgodzą się spać na wycieraczce.
W długi weekend majowy pogoda ma naprawdę dopisać. Będzie ok. 40oC. W niedzielę – 10oC, w poniedziałek, wtorek i środę podobnie.
– Jak tam po wczorajszej imprezie?
– A spoko. Poznałem nowy przypadek.
– Jaki?
– Wymiotnik. Odpowiada na pytania: po czym?, po ilu?
Mężczyzna rozwiązuje krzyżówkę. Zastanawia się przy haśle: „Największy ptak na trzy litery”. Po chwili lubieżnie się uśmiecha i wpisuje: „Mój”.
– Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie?
– A jest pan żonaty?
– Tak.
– W takim razie, wiem.
Kobiety narzekają, że facetom zależy tylko na jednym. Żadna jednak nie chce faceta, któremu na tym nie zależy…
– Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
– Jak to zrobił?
– Powiedział jej, że to objawy nadchodzącej starości…
– Kelner, to jest ten schabowy XXL, którym się tak chwalicie? Śmiać mi się chce!
– To bardzo dobrze, bo zazwyczaj goście są wściekli.
Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy trzeźwy czy pijany, dzwonisz do tej samej kobiety.
– Panie doktorze, a to jest pewny zabieg?
– Proszę pana robiliśmy to wiele razy, w końcu musi się udać!
Dzisiaj kawę zamiast wodą zalałem Red Bullem. Potem popędziłem do pracy. Byłem już na autostradzie od dobrego kwadransa, kiedy zorientowałem się, że nie wziąłem samochodu.
Rozmowa o pracę:
– Na tym stanowisku potrzebujemy odpowiedzialnej osoby.
– To ja się nadaję. W poprzedniej pracy gdy się coś stało, to zawsze mówili, że ja jestem za to odpowiedzialny.
– Wiesz, moja droga – oznajmia bakteriolog żonie – jestem na tropie bardzo niebezpiecznego wirusa! Kiedy go odkryję i opiszę, możesz być pewna, że nazwę go twoim imieniem.
Pacjent na oddziale intensywnej terapii:
– Nie wiem dlaczego tu jestem. Ostatnie co pamiętam to, że żona weszła do przymierzalni i krzyknęła „za wąska”. A ja zapytałem czy sukienka, czy przymierzalnia?
Co ma wspólnego tatuaż i małżeństwo? Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem.
– W niedzielę wybieram się z teściową, na targ staroci.
– Niezły pomysł. A ile chcesz za nią dostać?
Żona mówi zalotnie do męża:
– Wkrótce czeka cię romantyczny wieczór i seks z piękną kobietą.
– A ty skąd wiesz, że jadę na delegację?
Porada dla mężczyzn. Nigdy nie śmiej się z wyborów swojej żony, bo jesteś jednym z nich.
Kontrola drogowa:
– Ma pan pękniętą szybę, nie działa hamulec ręczny i uszkodzony zderzak. Razem to będzie pana kosztować 500 zł.
– Mechanik powiedział, że chce 800. Więc rób pan!
Ogłoszenie w gazecie: „Szukam prawdziwego mężczyzny, który jak wróci do domu i uderzy pięścią w stół to powie: Kobieto, odkręć ciepłą wodę, bo chcę pozmywać!”.
– Słyszałeś, że można żyć bez Internetu?
– Poważnie? To daj linka do tego.
W śmigus-dyngus najbardziej nie mogę się doczekać, aż się woda zagotuje…
Sąsiadka do sąsiadki:
– Czy mogłabyś mi pożyczyć szklankę cukru lub trochę soli?
– Tobie to ja mogę najwyżej pożyczyć wesołych świąt…
– Uprawiamy z mężem seks trzy razy w tygodniu.
– A my – raz.
– Przecież ty nie masz męża!
– Myślałam, że mówimy o twoim…
– Panie Stefanie, pan tak na mnie patrzy, jakby pan mnie w myślach rozbierał.
– Ale gdzie tam, pani Aniu! W myślach to się pani już ubiera, a ja palę.
– Powiedz mi Pawełku – mówi chłopak siostry do jej brata. – Czy podpatrujesz nas przez dziurkę od klucza, kiedy tu siedzimy sami w pokoju?
– Tak, ale rzadko, bo przeważnie robi to mama i babcia.
– Moja żona postanowiła się odchudzić. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
– I jaki jest tego rezultat?
– W ciągu ostatniego tygodnia koń schudł już o 20 kilogramów!
Rozmawiają dwaj dresiarze stojący koło samochodu. Jeden mówi:
– Wiesz, tę furę to skroiłem, ale prawo jazdy to już sobie kupię.
Dopiero kiedy Zosia dorosła, zrozumiała, dlaczego jedni Szkoci noszą krótkie, a inni długie kilty.
– Mieliście napisać zadanie domowe „Moje najpiękniejsze fantazje”. Jasiu, czy ojciec ci pomagał?
– Cóż, sam to napisał.
– A czy twój tata wie, gdzie mieszkam?
– Nie wiesz czemu, obrońcy zwierząt oblewają farbą kobiety w futrach, ale od motocyklistów w skórach trzymają się z daleka?
– Bo nigdy nie wiadomo, z czego są kurtki motocyklistów. Może są sztuczne, a może z obrońców zwierząt…
Z ostatniej chwili: „Kolumbijscy dealerzy narkotyków są przerażeni szerzącym się wśród nastolatków alkoholizmem”.
Dzisiaj szef wezwał mnie do swojego biura z powodu mojego ubioru:
– Nie możesz chodzić do pracy w piżamie!
– Ale wszyscy tak chodzą…
– Tak, ale to są pacjenci!!!
Mąż do żony:
– Wiosna przyszła, taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłóg. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód…
Kobiety nie zmienisz… Możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni…
– Dzień dobry, wypalił się piksel w telewizorze.
– Jeden piksel nie jest powodem do reklamowania produktu.
– Być może, ale ten był ostatni.
Po grze w paintball na imprezie korporacyjnej szefa można poznać po tym, że na twarzy ma ślady nie tylko po farbie, ale siniaki od uderzeń kolbą.
W kościele, ksiądz do młodożeńców:
– Ogłaszam was, mężem i żoną. Od teraz możecie już zmienić swój status na FB.
– Ktoś ci już mówił, że jesteś piękna?
– Nie…
– Fajnie, bo to znaczy, że wokół ciebie są sami uczciwi i szczerzy ludzie.
– Odchodzę! Ty bardziej ode mnie kochasz swój samochód!
– Nie płacz, skarbie, bo mi jeszcze łzami zaplamisz tapicerkę…
Kiedyś było lepiej… Na przykład wczoraj była niedziela.
Kobieta po imprezie:
– Budzę się rano cała w kwiatach.
– Ach, jak romantycznie!
– Otwieram szerzej oczy, a to klomb…
Złowiłem złotą rybkę. Uważnie wysłuchała moich życzeń, po czym powiedziała:
– To już lepiej mnie usmaż…
Stoi żona przed lustrem i mówi do męża:
– Kotku, prawda, że nie wyglądam na swoje 35 lat?
– Oczywiście, że nie, kochanie… Już dawno nie…
Dorosłość jest wtedy, kiedy nie możesz usiąść z kumplem na ławce w parku i wypić butelkę jabola z gwinta, ponieważ może przechodzić wychowawczyni twojego dziecka.
– Kochanie, przez 20 lat małżeństwa nie zrobiłaś mi nigdy tak dobrej kawy…
– Zostaw, to moja.
Klient pyta agenta ubezpieczeniowego:
– Pańska firma szybko wypłaca odszkodowania?
– Panie! Kiedy jeden klient ostatnio wypadł z czternastego piętra, to jego żona dostała pieniądze, gdy ten mijał trzecie!
W stołówce w kolejce po zupę rozmawiają dwaj studenci:
– Masz jakieś wieści z domu?
– Niestety, ani złotówki.
Na porodówce.
– Gratuluję! Ma pan syna, 3900.
Mężczyzna wyjmuje portfel i mówi:
– To nawet niedrogo.
– Matka skarży się, że zachowujesz się jakbyś w ogóle nie słyszał, co się do ciebie mówi.
– Ale tato…!
– Nie tłumacz się, tylko mnie tego naucz.
Żona do męża:
– Kochanie, ta noc z tobą była wyjątkowa…
– Przecież wróciłem pijany i padłem spać…
– No tak, ale nie chrapałeś.
Właściciel agroturystyki mówi do turysty:
– Tutaj co rano będzie pana budził kogut.
– Doskonale! To niech go pan nastawi jutro na dziewiątą.
– Kochanie, wprost nie mogę wyrazić uczucia, które porusza me wnętrze.
ؘ– Wiesz słonko ja też coś czuję. Myślę, że nie powinniśmy jednak popijać tych śliwek piwem…
– Ten Stefan to jednak straszny dziwak.
– Dlaczego tak uważasz?
– Najpierw 3 godziny mnie namawiał, bym wpadła do niego na kawę, a potem okazało się, że nie ma w domu ani korkociągu, ani prezerwatyw.
– Cześć stary! Przyniosłem spirytus kupiony na bazarze i paróweczki na zagrychę.
– Zdzisiu, chcesz mnie zabić!? Przecież parówkom wczoraj minęła data ważności!
Gdy byłam mała to marzyłam żeby przyjechał książę na białym koniu i mnie zabrał. A teraz marzy o tym mój mąż.
– Doktorze, moja żona bez przerwy kaszle. Nic nie pomaga.
– A zioła pan próbował?
– Próbowałem! Po nich się śmieje, ale nadal kaszle.
Ojciec ogląda zeszyt syna:
– Oj, nierówno te literki piszesz!
– To nie literki, tato, to nuty.
– Mamo, idę na imprezę do kumpeli!
– Tylko wróć trzeźwa!
– Dobra, będę pojutrze.
Wywiad z najskuteczniejszym domokrążnym sprzedawcą systemów antywłamaniowych:
– Na czym polega sekret pańskiego sukcesu?
– Nic wielkiego, jak nie zastaję nikogo w domu, zostawiam ulotkę na stole w kuchni.
– Wyobraź sobie, że Zośka nauczyła jeść swojego męża z ręki…
– Niemożliwe!
– Zrobiła tak, bo strasznie nie lubi myć naczyń.
Jeżeli w niedzielę rano, żona się do ciebie nie odzywa, to znaczy, że wczorajsza impreza z całą pewnością była udana…
– Kelner! Tej zupy nie da się jeść!
– Zaraz zawołam kucharza.
– Po co mi kucharz, lepiej przynieś pan łyżkę.
Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej:
– Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach.
Z punktu widzenia kobiet, mężczyźni mają dwie poważne wady. To, że cały czas myślą o seksie i to, że robią co innego niż myślą…
W autobusie:
– Młodzieńcze to jest miejsce dla seniorów. Proszę ustąpić mi miejsce!
– Ala ja jestem senior delivery manager.
Żona do męża:
– Jutro masz urodziny. Jak chcesz bym cię uszczęśliwiła w sypialni?
– Po prostu, nie budź mnie.
Po ślubie kobieta przejmuje nazwisko męża. Ale to dopiero początek…
– Wiesz, mój maż jest jak słońce…
– Co ty nie powiesz?
– A tak! Bo jak zajdzie wieczorem do knajpy, to dopiero rano z niej wychodzi.
– Jak sądzisz, co powiedzieliby sąsiedzi, gdyby wyszedł kosić trawnik nago?
– Że wyszłam za ciebie dla pieniędzy.
Sąsiad z dołu postanowił zacząć wszystko od zera. Tę trudną decyzję pomogło mu podjąć kasyno.
W toalecie podczas antraktu teatralnego:
– Niezła sztuka – zagaja mężczyzna do drugiego.
– Proszę pana! Proszę mi nie zaglądać do pisuaru!
– Wczoraj były Walentynki. Co kupiłeś żonie?
– Perły.
– No to się wykosztowałeś…
– Żebyś wiedział, bo 4 wypiła.
Szukam nowego domu dla psa. Taki mały sympatyczny terierek, ale sporo szczeka. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to proszę dać znać. Skoczę na posesję sąsiada i przyniosę.
– Rodziłam w wodzie.
– Polecasz?
– Niekoniecznie. Bo wiesz, potem miałam kłopoty, gdyż musieli na tydzień zamknąć Aquapark.
Urlop to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona.
– Tato, dlaczego przyszliśmy tak późno do tego sklepu?
– Nie gadaj, tylko piłuj kłódkę…
Znam sporo ludzi, którzy dokładnie wiedzą, jak rządzić krajem, ale niestety część z nich już pracuje jako taksówkarze, a reszta jako budowlańcy.
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
– Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie…
– Jaki prezent dałeś żonie z okazji rocznicy ślubu?
– Kupiłem wycieczkę do Tunezji
– A jaki prezent ona dała tobie?
– Jeszcze lepszy. Pojechała.
Lekarz do pacjenta:
– Czy nie może pan obejść się bez papierosów? Palenie sprawia panu aż taką przyjemność?
– Oczywiście. Ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju.
Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy. Ale totalnym absurdem jest te osiem godzin czekania na wyjście.
– Żona wyrzuciła mnie z domu.
– Za co?!
– Za słabą frekwencję…
– Stefan, co z tobą? Podobno już czwarty raz się rozwiodłeś. Naprawdę wszystkie kobiety są takie kapryśne?
– Nie. Tylko moja mama.
Mąż do żony:
– Zobacz jaki piękny dzień dzisiaj.
– Piękny, no i co?
– A pamiętasz, jak mówiłaś, że pewnego pięknego dnia mnie zostawisz…
– Panie doktorze zawsze przed seksem kręci mi się w głowie.
– A co pan robi przed seksem?
– To co zwykle. Dmucham lalkę.
Kubuś Puchatek nie chce się żenić, ale do szaleństwa doprowadza go myśl o miodowym miesiącu.
– Niepotrzebnie kręcisz nosem. Ten bigos jest całkiem dobry.
– Może i jest dobry, ale większość ludzi bierze do kina popcorn.
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
– Jestem dobrą kobietą. Wczoraj dałam żulowi na piwo 10 złotych.
– A co na to mąż?
– Trochę się krzywił, że mało, ale i tak podziękował.
Strona internetowa o zdrowiu: „Jak sprawić, żeby twój partner przestał chrapać? Weź poduszkę i delikatnie przykryj nią jego twarz. Zdejmij dopiero, gdy przestanie chrapać. Następnie z historii przeglądania usuń nasz adres”.
Matka słodkim głosem zwraca się do syna:
– Moje dziecko, czy masz może chęć pobawić się elektrycznym słoniem?
– Mamo, mam już 16 lat. Czy nie możesz mi chociaż raz normalnie powiedzieć, że mam odkurzyć pokój?
Mam pytanie do facetów, którzy ożenili się po raz drugi… Za pierwszym razem, czego nie zrozumieliście?!
– Mamo, jakie to uczucie mieć najlepszą córkę na świecie?
– Poczekaj, zaraz zapytam babcię.
Ludzie po czterdziestce to szczęściarze. Pewnie tak jak inni w młodości robili różne głupie rzeczy, ale nie ma na to dowodów, bo wówczas nie było Internetu.
– Janie, kiedy przyjdą goście, wystaw serwis herbaciany, ale bez łyżeczek.
– Hrabio, myśli pan, że mogą ukraść?
– Nie, ale myślę, że mogą je rozpoznać.
Szkot zabrał dziewczynę na romantyczną wieczorną przejażdżkę po mieście taksówką. Dziewczyna była tak atrakcyjna, że ledwo był w stanie utrzymać wzrok na taksometrze…
– Jedziecie z mężem na urlop razem czy oddzielnie?
– W zeszłym roku pojechaliśmy osobno. Mnie bardzo się podobało.
– A mężowi?
– Nie wiem. Jeszcze nie wrócił.
Kiedy byłem mały, bałem się ciemności. Teraz, na emeryturze, to boję się włączyć światło, jak patrzę na rachunek.
– Mamo, a czemu tatuś chce skakać z balkonu?
– Nie mam pojęcia synku. Przecież doprawiłam mu rogi, a nie skrzydła.
Postanowiłem się wzbogacić, więc zacząłem opracowywać biznesplan. Ale okazało się, że jest on już punkt po punkcie rozpisany w kodeksie karnym.
– Panie doktorze, w sali nr 3 jest nowa chora, proszę ją obejrzeć.
– Już patrzyłem, rzeczywiście niczego sobie…
Mężczyźnie zaginęła żona więc poszedł na policję:
– Mógłby pan opisać małżonkę?
– Oczywiście, ale pod jednym warunkiem: gdyby się odnalazła, pod żadnym pozorem nie pokażecie jej tego opisu.
Żona do męża:
– Jesteś najgorszym leniem jakiego znam, pakuj się i wynoś.
– Wiesz, co. Ty mnie spakuj…
Sprzedawca do klienta:
– Na tej kanapie zmieści się sześć osób bez żadnego problemu.
– W takim razie rezygnuję, bo nie znam sześciu osób bez żadnego problemu.
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
– A nie zapomnij dawać wody papużkom!
– O to się nie bój. Ja doskonale wiem, co to jest pragnienie …
– Tato, zawsze chciałem zapytać ciebie i mamę, dlaczego jestem waszym jedynym dzieckiem?
– Rodzice też uczą się na własnych błędach.
Wędrujący turysta spotyka chłopa i pyta
– Hej! Daleko do wsi?
– Nieee. Trzeba iść ścieżką prosto, potem skręcić w lewo, przejść przez pole konopi. Dalej będzie mówiąca rzeka…
– Basiu, a gdzie jest twój mąż?
– W szpitalu.
– To jednak kupił ten motocykl…
W branży restauracyjnej najbardziej denerwują mnie slogany: „Obiad jak u mamy”
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, to bym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach agencji towarzyskich pisali: „Seks jak z żoną”…
Przechodziłem dziś obok osiedlowej siłowni i zauważyłem napis: „Możesz więcej”. Więc wróciłem do pubu i wypiłem jeszcze trzy piwka.
Żona do męża:
– Mam dla ciebie dobre wieści!
– Jakie?
– Nie na darmo opłaciłeś autocasco.
Rozmawiają dwie sąsiadki:
– Moja córka będzie studiować drugi fakultet!
– A co, za pierwszym razem męża nie znalazła?
– Przeczytałem pańską sztukę, ale jej nie wystawię. Bardzo nie lubię wulgaryzmów w teatrze.
– Ale w tym tekście nie ma wulgaryzmów!
– W tekście nie ma, ale na widowni będą.
Jak byłam dzieckiem, rodzice ostrzegali mnie, że faceci chcą „tylko jednej rzeczy” i żebym była ostrożna. Teraz mam już 35 lat i nagle okazało się, że faceci chcą tylko pić, jeść, oglądać TV i spać, a „tej jednej rzeczy” chcę tylko ja…
U lekarza:
– Uprawia pan jakiś sport ekstremalny?
– Czasami tak, bo sprzeciwiam się żonie.
– W mojej pracy nie ma miejsca na strach! Raz się przestraszysz – koniec, jesteś martwy!
– A czym się pani zajmuje?
– Jestem przedszkolanką.
– Cześć! I jak ci minął sylwester?
– Szczerze powiem, że nie wiem, bo jeszcze mi nie opowiadali…
– Coś taki smutny?
– Mam kiepski horoskop. Przeczytałem, że Wodnik może dowiedzieć się o zdradzie.
– Ale ty jesteś spod koziorożca…
– No tak, ale żona to Wodnik
Żona pyta męża:
– Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
– Nie kochanie, to raczej te ciasta, które zjadłaś przez święta.
– Chciałbyś obudzić się w przyszłości?
– No jasne!
– No to dawaj szkło. Dwa litry kupiłem…
W restauracji awanturuje się mężczyzna:
– Kelner, przecież to mięso śmierdzi!
– Proszę się nie denerwować, zaraz włączę wentylator.
– Jak ci minęły święta?
– Wspaniale! Żona serwowała mi same polskie potrawy. Był: barszcz ukraiński, fasolka po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
– Halo tu „Święta na telefon”. Słucham…
– Co można u was zamówić?
– Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery, prezenty…
– To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.
Rozmawia dwóch Kazachów.
– Na te święta piękny prezent położyłem swojej kobiecie pod choinką…
– I co ona to?
– Nic. Jeszcze nie znalazła. Tajga duża jest…
Do baru wchodzi mężczyzna i już w progu zamawia:
– Poproszę coś na rozgrzewkę, tylko dobrze zamrożone!
– Dlaczego nie macie państwo dzieci?
– A bo tak się składa, że do nas nikt nie przychodzi, a i my sami rzadko wychodzimy…
Sędzia do mężczyzny:
– Dlaczego żona się chce z panem rozwieźć?
– Sam nie wiem, złociutki…
W ten weekend idę na wesele. Koleżanka żeni się facetem, z którym kiedyś straciłam dziewictwo. Zamiast pieniędzy wrzuciłam do koperty karteczkę z treścią: „Ja już dałam”.
Przychodzi mężczyzna do urzędu:
– Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
– Ciężko. Jakoś mi się nie układa – żali się urzędniczka klikając po raz kolejny „rozdaj karty” w pasjansie.
Do baru wchodzi smutny mężczyzna, więc barman pyta o co chodzi.
– Żona ograniczyła mi seks do jednego razu w miesiącu!
– Nie przejmuj się. Znam kilku facetów, którym już zupełnie twoja żona przestała dawać.
Nie mogę znieść, kiedy żebrzący potrząsają przede mną kubkami z pieniędzmi. Czy oni naprawdę muszą się przechwalać, że mają więcej gotówki ode mnie?
Żona do męża:
– Ubóstwiam cię!
– Mówi się zubażam…
– Przy obecnych cenach paliw, gdy zatankuję do pełna, to samochód podwaja wartość!
– To nic. Mam żonę, która gdy wsiądzie do auta to ono podwaja wagę.
– Sąsiedzie mógłbyś trochę ciszej kochać się z żoną, zwłaszcza rano!
– Ale ja tak głośno sapię, gdy buty zakładam…
Dostałem wiadomość od żony: „Czas zakończyć ten związek, to nie ma przyszłości. Zrywam z Tobą”. Nawet mi ulżyło, ale po chwili dostałem wiadomość: „Przepraszam, pomyliłam numer”…
– Coś ty taki poirytowany?
– Pożyczyłem miesiąc temu teściowej 500 zł i od tego czasu ani ją widziałem…
– No nie mów tylko, że ci się nie opłacało.
– Mam dla ciebie niespodziankę! Znowu jestem w ciąży, będziemy mieli szóste dziecko! Wolałbyś, żeby co to było?
– Wolałbym, żeby to był żart!!!
– Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
– To co będziesz jadł ?
– Przede wszystkim parówki…
– W odpowiedzi na pana podanie o podwyżkę muszę odmówić. Nie stać nas, żeby płacić panu więcej.
– To może chociaż częściej?
Dziadek do wnuczka:
− Nie czytaj tych świństw! To Biblia uczy nas kochać!
− Wiem, dziadku! Ale to „Kamasutra” uczy, jak!
Żyjesz pełnią życia, cieszysz się z byle czego, śpiewasz, tańczysz w deszczu, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm…
– Słuchaj, zdarzało ci się iść do łóżka z brzydką kobietą?
– Iść to może nie, ale przy kilku się już obudziłem!
Kolega do kolegi:
– Jeśli to prawda, że pieniądz robi pieniądz, to moje chyba są bezpłodne.
U psychoanalityka:
– A wieczorem, gdy będzie pan kładł się spać, proszę zostawić wszystkie problemy za drzwiami – mówi lekarz.
– Niemożliwe. Żona i teściowa nigdy nie zgodzą się spać na wycieraczce.