Gdy słyszymy o przypadkach, że w czasie kontroli wykryto szereg nieprawidłowości związanych z czasem jazdy zazwyczaj mowa jest o karach finansowych, które potrafią mocno „zaboleć” kierowcę i jego szefa. O jednym z takich przypadków pisaliśmy jakiś czas temu.
Tym razem jednak mimo, że wykroczeń było zdecydowanie więcej kara finansowa okazała się być wręcz „symboliczna”. Mowa o sytuacji, która miała miejsce na S7, w pobliżu Szydłowca, gdzie patrol ITD zatrzymał ciągnik siodłowy z naczepą.
W trakcie rutynowej kontroli przeanalizowano dane z tachografu oraz karty kontrolowanego kierowcy i ujawniono poważne naruszenia przepisów Ustawy o transporcie drogowym, które zaowocowały 28 wykroczeniami.
Kierowca ciężarówki, której właścicielem jest turecki przewoźnik nie przestrzegał obowiązujących limitów czasu prowadzenia pojazdu, a także nie stosował się do wymogu dotyczącego obowiązkowych przerw i odpoczynku. W trakcie analizy stwierdzono, że skrócił odpoczynki dobowe o 3 godziny i 4 minuty, 1 godzinę i 59 minut oraz 1 godzinę i 5 minut. Dodatkowo nie wprowadzał ręcznie wymaganych danych na swojej karcie oraz nie wpisywał symboli państw, w których rozpoczynał i kończył pracę.
W wyniku stwierdzonych naruszeń, funkcjonariusze ITD nałożyli na kierowcę 28 mandatów na łączną kwotę 3100 złotych. Mężczyzna przyjął i opłacił wszystkie mandaty na miejscu.
Jednak odpowiedzialność finansowa nie ominie również jego pracodawcy, który został zobowiązany do wpłaty 4950 złotych kaucji na poczet przewidywanej kary pieniężnej. Względem przewoźnika wszczęte zostanie również postępowanie administracyjne zgodnie z zapisami Ustawy o transporcie drogowym.
Źródło: WITD Radom