Przemyt wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy nie jest bynajmniej czymś nowym. Niemniej bardzo często, gdy dochodzi do wykrycia kontrabandy nasuwa się pytanie, czy aby na pewno kierowca wiedział, że wiezie „trefny” towar? Zazwyczaj zależy to od ilości i sposobu jego ukrycia. Czasami od razu widać, że kierowca miał w tym swój udział, ale zazwyczaj jednak, kwestia ta budzi spore kontrowersje.
Tym razem jednak nie było wątpliwości, że mężczyzna zatrzymany z kontrabandą w Koroszczynie doskonale wiedział co przewozi. Podobnie, jak i funkcjonariusze Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej Zarządu w Lublinie Centralnego Biura Śledczego Policji, Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej oraz Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, którzy koordynowali akcję.
1,2 mln sztuk nielegalnych papierosów różnych marek bez polskich znaków akcyzy o rynkowej wartości prawie 1 mln zł ukrytyto wśród zadeklarowanych zabawek. Jednak kierowca i dwie pomagające mu osoby postanowiły pozbyć się „trefnego towaru” jeszcze przed odprawą graniczną. Ciężarówka zatrzymała się więc na drodze celnej i przez płot przerzucano papierosy do podstawionego z drugiej strony samochodu dostawczego. Z tym tylko, że zauważyli to funkcjonariusze i na gorącym uczynku złapali trzech mężczyzn, którym postawiono zarzuty z kodeksu karnego skarbowego. Sprawę prowadzi Lubelski Urząd Celno-Skarbowy w Białej Podlaskie.
Ze względu na dużą wartość towaru i ciążące na nim należności sprawcy mogą otrzymać karę wysokiej grzywny, karę pozbawienia wolności do 3 lat lub obie te kary łącznie.
Źródło: CBŚP