Przyczyny jazdy na nieswojej karcie zazwyczaj są bardzo podobne. Chęć „zaoszczędzenia” czasu i szybszy dojazd do określonego celu. Najczęściej kierowca wspomaga się przy tym kartą kolegi, choć zdarza się, że jedzie na tej należącej do szefa. I zazwyczaj w takich przypadkach tłumaczenia są bardzo podobne, gdyż kierowcy zazwyczaj twierdzą, że za kombinowaniem z „tacho” stoi przewoźnik, który albo wydał cichą zgodę na taki proceder, albo wręcz ich do tego nakłaniał.
Jednak w ten sposób nie mógł się tłumaczyć kierowca, który został zatrzymany na DK 6 w okolicach miejscowości Sławno przez funkcjonariuszy z zachodniopomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego, gdyż sam był właścicielem firmy.
Okazało się, że mężczyzna zjeżdżając na bazę nie miał zalogowanej swojej karty w tachografie. Dodatkowo analiza czasu pracy wykazała, że 4-krotnie przekroczył on jazdę ciągła i 3-krotnie skrócił dzienny czas odpoczynku. Kontrola zapisów na karcie kierowcy, wykazała również brak wymaganych wpisów.
Efekt kontroli wobec tego mógł być tylko jeden. Zatrzymanie prawa jazdy na okres trzech miesięcy i wszczęcie postępowanie administracyjne wobec przedsiębiorstwa, zagrożone wysoką karą finansową.
Źródło: WITD Szczecin