Jak wiadomo przyczyny, wskutek których dochodzi do pożaru pojazdów są różne. W czasie jazdy dzieje się tak głównie za sprawą wystrzału lub zapalenia się opony, w czasie postoju natomiast w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.
Ostatnio w nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Sosnowiec-Pieńki w gminie Stryków, pracownik ochrony zauważył wydobywający się z ciężarówki dym. Odłączył akumulatory, dzięki czemu nie doszło do pożaru.
Nikt natomiast nie zapobiegł zdarzeniu, które miało miejsce w Bytomiu z poniedziałku na wtorek. Pożar wybuchł na terenie zajezdni autobusowej, na której było zaparkowanych 50 pojazdów. Na miejscu pracowało 10 zastępów PSP, którzy relatywnie opanowali sytuację. Niestety 10 autobusów spłonęło całkowicie, a 5 zostało nadpalonych. Co warto podkreślić na bazie nie było „elektryków” tylko klasyczne diesle. Okoliczności tego zdarzenia, są wyjaśniane przez śledczych wspólnie z biegłym z zakresu pożarnictwa i pod nadzorem prokuratora. Prowadzone przez policjantów działania, mają na celu ustalenie wszelkich okoliczności mogących wyjaśnić, w jaki sposób doszło do pożaru.
Źródło: Policja/fot. PSP