W dzisiejszych czasach, chyba mało który z kierowców wyobraża sobie życie, a właściwie to jazdę bez nawigacji. Z tym tylko, że to swoiste przyzwyczajenie na dalszy powoduje, że coraz mniejszą uwagę kierujący przywiązują do znaków drogowych, uważając, że większość z nich jest elementem ozdobnym infrastruktury drogowej i okołodrogowej. Jednak ich lekceważenie może skończyć się choćby tak, jak w przypadku kierowcy zestawu, który próbował przejechać pod wiaduktem kolejowym We Wrocławiu. Kierujący zignorował znak B-16 „zakaz wjazdu pojazdów o wysokości ponad 3,1 m” i znak B-19.
Mimo że pod most nie wjechał, to podczas manewru zawracania zawiesił się na wyższych krawężnikach i w efekcie zablokował na kilka godzin drogę w obydwóch kierunkach. W rozmowie z policjantami przyznał, że zaufał nawigacji, która pokazywała mu że do celu ma 100 metrów i dlatego nie zastosował się do znaków. Ta nieroztropność kosztowała go 500 zł i 2 punkty karne.
Źródło: Policja