Na „papierze” do smarowania, w rzeczywistości – do napędzania. Kierowca zaskoczony, KAS nie dała się nabrać

Na „papierze” do smarowania, w rzeczywistości – do napędzania. Kierowca zaskoczony, KAS nie dała się nabrać

Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) ujawnili niemal 32 tys. litrów nielegalnego oleju napędowego, przewożonego wbrew przepisom z Łotwy do Polski. Do zatrzymania ciężarówki doszło na trasie S61 w Budzisku.

Według dokumentów transportowych oraz zgłoszenia w Systemie Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT), w cysternie miał znajdować się olej smarowy. Jednak po pobraniu próbek i analizie w Mobilnym Laboratorium Paliw Ciekłych oraz w Laboratorium Celnym w Koroszczynie, okazało się, że w rzeczywistości przewożony był olej napędowy.

Zgodnie z unijnym prawem, tego typu paliwo powinno być transportowane wyłącznie w ramach Systemu Przemieszczania oraz Nadzoru Wyrobów Akcyzowych (EMCS), na podstawie specjalnego dokumentu e-AD lub po uprzednim uiszczeniu akcyzy. W tym przypadku żaden z tych wymogów nie został spełniony.

Szacowany należny podatek akcyzowy za ujawniony ładunek wynosi 37 tys. zł.

W sprawie wszczęto postępowanie karne skarbowe. Za nielegalny przewóz wyrobów akcyzowych bez wymaganej dokumentacji organizatorom transportu grozi wysoka grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności.

Nie wiadomo, czy kierowca był świadomy, że w dokumentach figuruje zupełnie inny towar niż ten, który faktycznie przewoził. Choć na tym etapie nie postawiono mu zarzutów, zgodnie z obowiązującym prawem również on może ponieść konsekwencje. W przypadku udowodnienia udziału w procederze, kierowcy może grozić kara grzywny, a nawet odpowiedzialność karna skarbowa.

To kolejny przypadek próby wprowadzenia na polski rynek nielegalnego paliwa. Funkcjonariusze KAS zapowiadają dalsze kontrole i konsekwentną walkę z oszustwami akcyzowymi.

IAS Białystok

Sprawdź także