Gdy dochodzi do kontroli drogowej i kierowca jest poddawany badaniu trzeźwości, sprawa jest jasna. Alkomat wykazuje, że jest trzeźwy lub że prowadzi pod wpływem alkoholu. Sytuacja staje się znacznie bardziej skomplikowana, gdy badanie odbywa się po zakończeniu jazdy. W takich przypadkach, gdy istnieje podejrzenie, że kierowca mógł prowadzić po spożyciu alkoholu, stosuje się tzw. badanie retrospektywne, które ma na celu ustalenie faktów.
Przykładem może być zdarzenie, które miało miejsce w Wójtowie, gdzie kierowca ciężarówki nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście, powodując jego potrącenie. Po incydencie sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia, a następnie pozostawił pojazd na parkingu. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, jednak jego obrażenia okazały się na szczęście niegroźne. Policjanci podjęli działania wyjaśniające i ustalili, że za kierownicą ciężarówki siedział 41-latek. Badanie na zawartość alkoholu wykazało ponad 1 promil.
Teraz biegli muszą ustalić, czy mężczyzna prowadził pojazd po spożyciu alkoholu, czy sięgnął po niego dopiero po zakończeniu jazdy. Należy jednak podkreślić, że badania retrospektywne to skomplikowany proces. Alkohol wprowadzony do organizmu powoduje, że z czasem proces jego eliminacji staje się zaburzony. W związku z tym bardzo trudne jest przeprowadzenie precyzyjnych obliczeń dotyczących stanu trzeźwości w chwili prowadzenia pojazdu. Ostateczne wnioski co do tego, czy mężczyzna prowadził na „podwójnym gazie”, zostaną jednak wyciągnięte przez powołanych fachowców, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Źródło: Policja, fot. poglądowa (Policja)