Opinie, co do tego czy dzieci powinny być zabierane w trasy ze swoim rodzicem, który zawodowo jeździ są mocno podzielone. Jedni uważają, że jest to doskonały czas, by nadrobić „zaległości” w we wzajemnych relacjach, które są ograniczone z racji wykonywanej pracy, drudzy, że jest to mimo wszystko fach, który mocno ogranicza wolność w podejmowaniu decyzji. Bo wiadomo, że szef, spedytor, tachograf itd.
Dlatego jednak większość pań i panów, którzy swe zawodowe życie związali z kierownicą, raczej się na ten krok nie decydują. Choć oczywiście są i tacy, którzy nie wyobrażają sobie, by w wakacje nie pojechać ze swą pociechą w trasę.
Ostatnio do śmiertelnego wypadku doszło przed południem we wsi Szklana w gminie Sierakowice, gdzie kierowca zestawu, stracił panowanie nad kierownicą i zjechał do rowu. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Jechał z nim 14-letni syn, który wydostał się z pojazdu przed przybyciem ratowników. Został jednak poważnie ranny – doznał urazu głowy oraz nogi. Chłopca przetransportowano do szpitala w Słupsku, gdzie podjęto dalsze leczenie.
Fot. OSP Sierakowice